Tragiczny wypadek z udziałem nastolatków w Lublinie. Prokuratura zabiera głos
Jak już wcześniej informowaliśmy w naTemat, w nocy z czwartku na piątek na ul. Jana Pawła II w Lublinie doszło do koszmarnego wypadku. Zginęło w nim troje młodych ludzi: 18-latek, 17-latek i 16-latka. Czwarta poszkodowana osoba, 16-latek, została przewieziona w ciężkim stanie do szpitala.
Audi A4, którym jechała czwórka nastolatków, niespodziewanie zjechało z drogi i uderzyło w latarnię. Za kierownicą auta siedział 18-latek. Radio Zet przekazało, że chłopak miał prawo jazdy od niecałego miesiąca. To najprawdopodobniej brawura i nadmierna prędkość były przyczyną tragicznego wypadku.
Zaraz po zdarzeniu świadkowie relacjonowali, że samochód jechał z bardzo dużą prędkością, a na łuku jezdni kierowca stracił panowanie nad autem. Siła uderzenia była tak duża, że cztery osoby zostały zakleszczone w zmiażdżonym samochodzie.
W czwartek odbędzie się sekcja zwłok nastolatków
Policjanci pod nadzorem prokuratora wciąż wyjaśniają szczegóły wypadku. Jak podaje "Kurier Lubelski", na czwartek 12 stycznia prokuratura zaplanowała sekcję zwłok trójki nastolatków. Wyjaśni ona, czy kierowca mógł znajdować się pod wpływem alkoholu lub zażył wcześniej jakieś środki odurzające.
Biegli ustalą także, z jaką prędkością poruszał się samochód i czy auto w chwili zdarzenia było sprawne. Na fragmencie ulicy, na której doszło do wypadku, obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Dziennik dodaje też, że w noc wypadku z powodu opadów mżawki na drogach było ślisko.
16-latek, który jako jedyny przeżył wypadek, przebywa w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. "Niestety ze względu na brak zgody rodziców szpital nie podaje informacji o stanie zdrowia nastolatka" – relacjonuje "Kurier Lubelski".
– Cały czas trwają przesłuchania świadków. Będzie konieczne wywołanie opinii biegłego w zakresie ruchu drogowego celem ustalenia przebiegu tego zdarzenia. Z mojej wiedzy na ten moment osoba czwarta, która znajdowała się w samochodzie, czyli pasażer, jest w ciężkim stanie w szpitalu. Nie mieliśmy możliwości przesłuchania tej osoby na tym etapie – powiedziała Radiu Lublin Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Pasażer nagrał brawurowe wideo tuż przed tragedią?
Według ustaleń lubelskiego oddziału "Gazety Wyborczej" grupa nastolatków znała się od dawna, a kierowca miał rozpędzić auto do około 140 km/godz. Ponadto w sieci krąży filmik, który tuż przed wypadkiem miał nagrać jeden z pasażerów.
Opublikowane w mediach społecznościowych nagranie ma 4 sekundy, na którym jeden z chłopaków mówi: "Jak zginąć, to w dzień przed Trzech Króli, ku***!". Pojawia się też zbliżenie na licznik samochodu, który znajduje się właśnie w okolicach 140 km/godz.
Nagraniem także zajmą się śledczy i biegli, którzy ustalą, czy jest ono autentyczne. – Na ten moment nie mamy pewności, że nagranie pochodzi właśnie z tego samochodu – przekazała dziennikowi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.