Napastnik zraniony nożem nie żyje. W sieci krąży nagranie z napadu na sklep pod Wołominem
- Do napadu doszło 8 stycznia w sklepie Żabka w Kobyłce w powiecie wołomińskim
- Jeden z napastników został śmiertelnie raniony nożem przez właściciela sklepu. Drugi został zatrzymany dzień po napadzie, trafił do aresztu na trzy miesiące
- Sprawcy wcześniej próbowali włamać się do zakładu bukmacherskiego – potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę 8 stycznia w Kobyłce w powiecie wołomińskim na Mazowszu. Dwóch mężczyzn w kominiarkach weszło około godz. 23:30 do przydworcowego sklepu, by go obrabować. Sprawcy mieli ze sobą metalową rurkę i przedmiot, przypominający pistolet, a także niebieską torbę.
Jest nagranie z napadu na sklep w Kobyłce pod Wołominem
Jeden z napastników, 25-latek, w wyniku szarpaniny z właścicielem sklepu, został przez niego ugodzony nożem. Jego ciało znaleziono niedługo potem na pobliskim parkingu przy dworcu. W sieci krąży nagranie z całego zajścia, zarejestrowane przez sklepowy monitoring.
Widać na nim, jak mężczyźni podchodzą do pracownicy, która myje podłogę mopem, i zaczynają jej grozić. Po chwili 25-latek podchodzi do kasy fiskalnej i próbuje ją otworzyć, naciskając na ekran dotykowy.
Po około 30 sekundach z zaplecza wychodzi właściciel sklepu. Rozpoczyna się szarpanina. Drugi napastnik wymachuje "bronią" przed głową mężczyzny. W pewnym momencie właściciel sięga po nóż, który leży w pobliżu i kilka razy rani nim napastnika.
Nagranie kończy się w momencie, kiedy złodzieje wybiegają ze sklepu. W międzyczasie ugodzony napastnik upada jeszcze w sklepie. Jak się później okazało, mężczyzna przeszedł kilkadziesiąt metrów, następnie przewrócił się i zmarł.
We wtorek 10 stycznia policjanci przekazali, że drugi napastnik z Żabki został zatrzymany. 22-latek wpadł w ręce mundurowych na terenie Kobyłki w poniedziałek 9 stycznia ok. godz. 19:00.
Ziobro: To bandyta ma się bać konsekwencji tego, że kogoś krzywdzi
Prokuratura w Wołominie wszczęła śledztwo w sprawie "usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznych narzędzi". Właściciel sklepu, który użył noża, został przesłuchany w charakterze świadka.
Okoliczności śmierci jednego ze sprawców będą wyjaśniane przez śledczych, którzy na tę chwilę traktują działanie właściciela sklepu w kategoriach obrony koniecznej. Potwierdził to zresztą Zbigniew Ziobro, który skomentował napad w mediach społecznościowych.
"To bandyta ma się bać konsekwencji tego, że kogoś krzywdzi, a ofiara ataku ma prawo bronić swego życia i mienia. Właściciel sklepu, który ugodził nożem napastnika, dostał w śledztwie status pokrzywdzonego. Drugi sprawca napadu został tymczasowo aresztowany" – napisał we wtorek po południu minister sprawiedliwości.
Prokuratura: Sprawcy planowali też napad na zakład bukmacherski
W sprawie pojawia się także nowy wątek. Mężczyźni wcześniej próbowali włamać się do zakładu bukmacherskiego – potwierdziła w rozmowie z Interią Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Nie przekazała jednak, w jakiej miejscowości znajduje się lokal.
Wiadomo natomiast, że przed napadem mężczyźni pili alkohol i zażywali narkotyki. Następnie wezwali Ubera i nie zapłacili za przejazd.
Jak podaje administrator facebookowego profilu Miejski Reporter, do napadu na zakład bukmacherski miało dojść kilkadziesiąt minut przed zdarzeniem w sklepie. "Napastnicy już wtedy byli zamaskowani. Następnym ich przystankiem była Żabka, w której podczas kradzieży doszło do tragedii" – czytamy.