Hubert Hurkacz dla naTemat: Bycie światową "jedynką" jest nadal moim celem

Maciej Piasecki
12 stycznia 2023, 20:21 • 1 minuta czytania
Z pewnością jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich sportowców na świecie. Hubert Hurkacz to czołowy tenisista, który już niedługo rozpocznie walkę w wielkoszlemowym Australian Open. W rozmowie dla naTemat.pl wrocławianin opowiedział o grze w United Cup oraz współpracy z Igą Świątek.
Hubert Hurkacz zaliczył udany występ w barwach reprezentacji Polski w ramach turnieju United Cup w Australi. Fot. PATRICK HAMILTON/AFP/East News

Nie ulega wątpliwości, że ostatnie lata w polskim tenisie należą do dwóch postaci. Z jednej strony najlepsza tenisistka świata, Iga Świątek. Liderka rankingu WTA kroczy pewnie, od zwycięstwa do zwycięstwa, mając na swoim koncie m.in. sukcesy w wielkoszlemowych turniejach na kortach Rolanda Garrosa czy nowojorskim US Open.

W rozgrywkach panów równych sobie nie ma za to Hubert Hurkacz. Pochodzący z Wrocławia tenisista na wielkoszlemowych arenach najlepiej czuje się na londyńskim Wimbledonie. W specjalnej rozmowie dla naTemat.pl "Hubi" zdradził, jak grało się w duecie ze Świątek oraz co jest najtrudniejszego w życiu zawodowego tenisisty.

Maciej Piasecki: Dokładnie 11 lutego skończysz 26 lat. Czy jesteś w miejscu, o którym marzył w przeszłości mały "Hubi", przecierający wrocławskie szlaki?

Hubert Hurkacz: Kiedy byłem dzieckiem, marzyłem o tym, żeby być numerem 1 w światowym tenisie. Jestem zadowolony z tego, co już osiągnąłem i wierzę, że będę znacznie wyżej. Bycie światową "jedynką" nadal jest moim celem. Na pewno chciałbym spełnić to dziecięce marzenie.

Co jest najtrudniejsze w życiu zawodowego tenisisty?

Sezon jest długi i bardzo intensywny. Od ostatniego tygodnia grudnia, czasem od początku stycznia do końca listopada, jesteśmy właściwie cały czas w podróży. Trzeba dobrze zarządzać energią, treningami i planem startowym w turniejach.

W 2021 roku symbolicznie zakończyłeś karierę swojego idola, Rogera Federera. Czy wracasz jeszcze czasem do tamtego, pamiętnego zwycięstwa w ćwierćfinale Wimbledonu?

Gra z Rogerem Federerem na centralnym korcie Wimbledonu przy pełnych trybunach, przy takim dopingu i w takiej atmosferze, to było naprawdę ogromne przeżycie. To na pewno była wielka przyjemność.

Gra w United Cup, w barwach reprezentacji Polski, to inna motywacja aniżeli występy w tourze ATP? Czy jest wyczuwalna różnica?

To było fantastyczne uczucie móc reprezentować Polskę razem z całą drużyną. W naszej reprezentacji panowała świetna atmosfera, zagraliśmy dobry turniej i dobrze się przy tym bawiliśmy. Uważam, że to był świetny początek sezonu.

Iga Świątek i jej fenomen, czy czuć wyjątkową aurę wokół koleżanki z kadry? Czy daje po sobie poznać to, jakie wzbudza zainteresowanie m.in. w światowym tenisie?

Iga Świątek jest gwiazdą światowego tenisa, ale nie tylko fantastycznie gra. Iga to po prostu świetna osoba. Przyznaję, że dobrze nam się razem grało w mikście.

A Craig Boynton? Mam wrażenie, że obecność tego trenera sprawiła, że obrałeś kierunek na najlepszą dziesiątkę ATP Tour.

Rzeczywiście, Craigowi w znaczniej mierze zawdzięczam to, że jestem w pierwszej dziesiątce światowego tenisa. Ma ogromne doświadczenie, pracował z wieloma topowymi zawodnikami i to się czuje. Ma wyjątkowe podejście do treningu, realizacji planu treningowego, wspaniałą umiejętność współpracy.

Craig wszystko dopasowuje do mnie i wszystko robi dla mojego rozwoju. Jest wyjątkowy. 

A czy Hubert Hurkacz zdaje sobie sprawę, że jest przykładem i wzorem dla większości chłopców trenujących tenis w Polsce?

Staram się dobrze grać w tenisa i na korcie pokazywać wszystko to, co najlepsze. Bardzo się cieszę, jeśli mogę kogoś zainspirować. Chciałbym, żeby jak najwięcej dzieci i młodzieży nie tylko grało w tenisa, ale żeby aktywnie spędzało czas.