"Stosunki z Rosją to pakt z diabłem". Morawiecki w Berlinie wygłosił apel do rządu RFN

Natalia Kamińska
16 stycznia 2023, 15:05 • 1 minuta czytania
Mateusz Morawiecki wziął udział w oficjalnych obchodach z okazji 50-lecia działalności politycznej Wolfganga Schäuble, czyli polityka CDU, ministra w rządach kanclerza Helmuta Kohla oraz Angeli Merkel, a także byłego przewodniczącego Bundestagu. Premier wygłosił tam przemówienie, w którym nie szczędził krytycznych słów wobec Rosji.
Mateusz Morawiecki w Berlinie. Fot. LISI NIESNER/AFP/East News

Matusz Morawiecki przekonywał w Berlinie, że 30 lat liberalnego pokoju okazało się trzema dekadami przynajmniej częściowej iluzji. – Europa Zachodnia uwierzyła, że rosyjskiego niedźwiedzia można oswoić. Polska, która przez wiele lat żyła w cieniu Rosji, widzi, że imperializm jest najważniejszą częścią polityki Kremla – przekonywał.

Morawiecki: Okazało się, że stosunki z Rosją to pakt z diabłem

I dodał: "Okazało się, że stosunki z Rosją to pakt z diabłem. Polityka "Wandel durch Handel" (zmiana poprzez handel) i projekty, które miały związać Rosję z Europą, nie wypaliły. Okazało się, że założyliśmy sobie pętlę na szyję jako kraj zależny od rosyjskiego gazu. To widać wyraźnie podczas kryzysu w trakcie wojny w Ukrainie".

W przemówieniu premiera nie zabrakło kwestii kolejnych dostaw broni dla Ukrainy. – W rosyjskim myśleniu politycznym jest jasne, że istnienie niepodległej Ukrainy, niepodległych państwa bałtyckich i niepodległej Polski jest nie do pogodzenia z istnieniem rosyjskiego imperializmu – zauważył Morawiecki.

Wezwał też Berlin "do zdecydowanego działania polegającego na dostarczeniu wszystkich rodzajów uzbrojenia dla Ukrainy", gdyż "nie ma powodu do blokowania wsparcia dla Kijowa".

Wbrew obawom Morawieckiego, niemiecki rząd cały czas wspiera Kijów. W zeszłym tygodniu minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock odwiedziła nawet Charków. Żaden zachodni polityk nie był w tej części Ukrainy, odkąd wybuchała wojna.

Baerbock na miejscu przekazała, że ​​jej wizyta w Charkowie jest chęcią uzyskania obrazu sytuacji na miejscu. – Przede wszystkim chcę wysłuchać mieszkańców, którzy tak mocno ucierpieli w wyniku wojny podczas tej bardzo mroźnej zimy, kiedy temperatury w nocy spadają do -15 stopni Celsjusza – mówiła wówczas Baerbock. 

Niemcy cały czas deklarują dalsze wsparcie dla Kijowa

Szefowa MSZ Niemiec podczas wizyty była m.in. w szpitalu dziecięcym i opustoszałej północno-wschodniej dzielnicy Sałtiwka. Charków leży około 50 do 60 kilometrów na południe od Rosji. 

Polityczka podkreśliła także, że ​​chce, aby cała Ukraina "od Charkowa przez Chersoń po Kijów" wiedziała, że ​​"może liczyć na naszą solidarność i wsparcie". Baerbock obiecała Ukrainie także nową pomoc, taką jak generatory prądu i koce, wraz z "dalszymi dostawami broni". 

Co ważne, na początku stycznia Berlin ogłosił nową pomoc wojskową dla Ukrainy. Komunikat na ten temat pojawił się wówczas po rozmowie kanclerza Olafa Scholza z prezydentem USA Joe Bidenem. Z Niemiec do Ukrainy trafią transportery opancerzone Marder i system Patriot. Niemcy będą szkolić do nich siły ukraińskie.