17-latka zleciła zabójstwo rodziców. Ojca ugodzono nożem 21 razy
- 17-letnia Hannah S. zleciła 19-letniemu partnerowi Felixowi S. zabójstwo rodziców. Po roku od zbrodni wreszcie udało się skazać przestępców
- Dziewczyna trafi do więzienia na 9,5 roku pozbawienia wolności. Chłopak zaś spędzi za kratami 13,5 roku
- W sprawie przesłuchano aż 33 świadków i serię biegłych. Zabójca zeznał, że jego ofiary to "naprawdę mili ludzie, którzy dali mu dom"
17-latka zleciła zabójstwo rodziców. Ojca ugodzono nożem 21 razy
Do szczegółów dotyczących przebiegu samej zbrodni dotarł "Bild". W nocy z 8 na 9 stycznia 2022 roku w domu rodzinnym w Mistelbach w Bawarii zamordowano 47-letnią Antje i 51-letniego Stefana.
W trakcie, gdy Felix S. udał się do sypialni Antje i Stefana, Hannah pilnowała swojego 14-letniego brata. Ten bowiem próbował wezwać pomoc, gdy tylko usłyszał krzyki dobiegające z pokoju rodziców.
Między rodzeństwem miało dojść do szarpaniny, w wyniku której chłopak chwycił za nóż. Wtedy zareagował 19-letni Felix, który wyrwał mu ostre narzędzie, zakrył usta dłonią i odebrał telefon.
14-latek miał usłyszeć od swojej siostry, że "nie jest tak źle". – Wszyscy możemy zostać w domu. Felix ma już 18 lat, może cię adoptować – miała powiedzieć tuż po tym, jak Felix S. zabił jej rodziców.
Niemiecki dziennik opisał, że przed zbrodnią nastolatka w rozmowie z kolegami w autobusie szkolnym miała nazwać rodziców "dupkami". – Teraz muszę wracać do domu, do tych dupków, kiedyś ich zabiję – cytuje "Bild".
Nastolatka próbowała przekonać sąd, że była regularnie bita i zastraszana przez rodziców. W toku śledztwa nie znaleziono nawet jednego dowodu, nadającego zarzutom przynajmniej cień wiarygodności.
Co więcej, wyszło na jaw, że problemy wychowawcze zaczęły się jeszcze w 2019 roku. W 2021 roku zaś Antje sama zgłosiła się do urzędu ds. młodzieży, żeby skorzystać z kursów samoobrony. Jak stwierdziła sędzia, już wtedy kobieta bała się swojej córki.
Felix S. wyraził skruchę, przyznał się do zarzuconych czynów i poprosił o wybaczenie. Przekonywał, że nie miał żadnego motywu, żeby zabić Antje i Stefana. 19-latek sam został wyrzucony z domu przez rodziców. W chwili kryzysu to właśnie jego ofiary przyjęły go pod swój dach jak własnego syna.
Dziennikarze zwrócili uwagę na postawę oskarżonych w trakcie ogłaszania wyroku. 19-latek siedział w opuszczoną głową, jednak dziewczyna cały czas patrzyła niewzruszona na sędziego.
17-latka milczała w kluczowych momentach procesu lub zaprzeczała, by miała jakikolwiek udział w zabójstwie własnych rodziców. Wyrok sądu rejonowego w Bayreuth jeszcze nie jest prawomocny.