Orkiestra Owsiaka zagra po raz 31. Dlaczego finał WOŚP jest w styczniu i skąd wzięła się jego nazwa?

Wioleta Wasylów
27 stycznia 2023, 15:44 • 1 minuta czytania
Już w niedzielę 29 stycznia odbędzie się 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To największe charytatywne wydarzenie w Polsce, które jak zawsze rozgrzeje zimowy weekend. Jednak, czy wiecie, skąd wzięła się nazwa WOŚP i czemu finał akcji zawsze jest w styczniu?
Czy wiecie, skąd wzięła się nazwa WOŚP i czemu finał Orkiestry zawsze ma miejsce w styczniu? Fot. MAREK MALISZEWSKI / REPORTER

Dlaczego finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest w styczniu?

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pierwszy raz zagrała 3 stycznia 1993 roku. Od tego czasu finał akcji polegającej na ogólnopolskiej zbiórce pieniędzy na sprzęt medyczny i leczenie pacjentów (szczególnie tych najmłodszych) szpitali w całym kraju zawsze ma miejsce w styczniu. Wcześniej przypadał w pierwszą bądź drugą niedzielę miesiąca. Od czasu pandemii COVID-19 przeniesiono go na ostatnią niedzielę.


Jednak skąd taka data? Czemu finał WOŚP jest zawsze w styczniu? Na to pytanie pomysłodawca całej idei i współzałożyciel organizatora, czyli fundacji WOŚP, Jurek Owsiak odpowiedział w 2015 r. w rozmowie z TVP Info.

Przyznał, że padło na zimę ze względów logistycznych, a styczniowy termin podsunęła telewizja. – Dostaliśmy odpowiedź, że będzie to zimą, bo wtedy są wolne moce przerobowe, a latem nie. I tak już zostało. Okazało się, że był to fantastyczny pomysł, istne zrządzenie losu, celny strzał. Bo mamy tutaj brazylijski karnawał zimą, a lato rządzi się jednak innymi prawami – wspominał Owsiak.

Drugi ze współzałożycieli fundacji WOŚP Walter Chełstowski w nowym filmie dokumentalnym o Orkiestrze pt. "Fenomen" podkreślał, że machina, która po 13 miesiącach doprowadziła do pierwszego finału, ruszyła na dobre w okolicach Bożego Narodzenia 1991 r. Owsiak ogłosił wtedy na antenie swojego programu "Róbta co chceta, czyli rock’n’rollowa jazda bez trzymanki" na TVP 2 (który prowadził wraz z Agatą Młynarską) akcję zbiórki pieniędzy na Centrum Zdrowia Dziecka pod nazwą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Jednak liczba datków od widzów przerosła oczekiwania, a napływ listów wcale nie ustawał. – W pewnym momencie ilość pieniędzy i to wszystko, co narastało wokół, zrobiło się tak duże, że intuicyjnie poczuliśmy, że to nie może się zamknąć wyłącznie w obrębie programu – przyznał Chełstowski.

– Poszliśmy więc do ówczesnego dyrektora TVP2 Maćka Domańskiego z pomysłem zrobienia finału. Maciek powiedział: "Nie bardzo mam kiedy, bo to musi być weekend, a wszystkie są zajęte". Jurek zapytał, kiedy jest jakaś sobota czy niedziela, która jest wolna. Gdy Maciek odparł: "Zawsze na początku stycznia, po Sylwestrze, nic się nie dzieje", Jurek odpowiedział: "Jest, bierzemy!" – zdradził Chełstowski.

Skąd nazwa WOŚP?

Na stronie WOŚP można się dowiedzieć, że nazwę samej akcji, a także fundacji (założonej dwa miesiące po finale) wymyślił Owsiak i pierwszy raz posłużył się nią właśnie podczas nagrań do programu "Róbta co chceta".

Skąd jednak wziął na nią pomysł? W archiwalnej rozmowie z 1993 r. z Grzegorzem Pawlakiem (udostępnionej TVN 24 przez grupę "Krówka Mała") przyznał, że nazwa powstała spontanicznie. Jej "korzeni" można upatrywać jednak w muzyce, pierwszym celu zbiórki (stąd czerwone serduszka) i okresie okołoświątecznym.

Jak bowiem tłumaczył Owsiak, jako ówczesny dziennikarz muzyczny chciał "zrobić ogromną zadymę wśród muzyków rockowych" i z pomocą tego środowiska zorganizować coś charytatywnie dla dzieci, ale nie mógł zdecydować, jaki dokładnie miałby być cel zbiórki pieniędzy. Cel wykrystalizował się dopiero wtedy, kiedy podczas audycji radiowej (gdy pracował jeszcze w radiowej Trójce) usłyszał o "problemach z operowaniem maluchów z wadami serca".

Z kolei w dokumencie "Fenomen" prezes fundacji powiedział, że gdy wybrał się (wraz z Wojciechem Waglewskim, który postanowił dać mu prawa do utworu "Karnawał" jako nowego hymnu akcji) zarejestrować prawa autorskie do biura Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, zapytany o nazwę akcji, odparł bez wahania, odruchowo i w przypływie impulsu "Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy".

Co ciekawe, początkowo miała to być nazwa tymczasowa. Jak zdradził Owsiak, "Pani w ZAiKiS-ie powiedziała, iż nazwa jest za długa i zła, bo nie wpadnie w ucho", a dodatkowo "nie sprawdzi się po świętach". Okazało się jednak, że kobieta była w dużym błędzie, bo Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy szybko się przyjęła i ostatecznie została.

Nasze aukcje na WOŚP: