Zestrzelenie MH-17 nad Ukrainą. Jest nowa decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
- Zestrzelenie MH-17 mogło mieć związek z działaniami Rosji w regionie wschodniej Ukrainy, a skargi kierowane wobec Rosji w tej sprawie są dopuszczalne – stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka
- "Pozwane państwo miało znaczący wpływ na strategię wojskową tzw. separatystów" – wskazano w orzeczeniu
- Trybunał zajmował się sprawą zamachu (spowodował śmierć 298 osób znajdujących się na pokładzie) na wniosek Ukrainy i Holandii
W środę Europejski Trybunał Praw Człowieka poinformował o nowym orzeczeniu w sprawie dotyczącej zestrzelenia pasażerskiego samolotu malezyjskich linii lotniczych, do którego doszło 17 lipca 2014 roku niedaleko wsi Hrabowe w obwodzie donieckim w Ukrainie (około 40 kilometrów od granicy z Rosją). Zginęło wówczas 283 pasażerów (wśród nich 193 Holendrów) oraz 15 członków załogi.
Europejski Trybunał Praw Człowieka ws. zestrzelenia MH-17
Po zdarzeniu wyszło na jaw, że w samolot został skierowany pocisk rakietowy ziemia-powietrze Buk M1. Wystrzelono go z wyrzutni należącej do 53. Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, co potwierdziły m.in. ustalenia brytyjskiego wywiadu.
Moskwa wielokrotnie zaprzeczała udziałowi w zniszczeniu samolotu, twierdząc, że toczyły się wówczas "walki między separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi". W rzeczywistości separatyści byli jednak we wschodniej Ukrainie z nadania Rosji.
Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpatrywał skargę wniesioną w 2020 roku przez Holandię przeciwko Rosji – chodziło równo o zestrzelenie MH-17 (w orzeczeniu odniesiono się także do skarg złożonych przez Ukrainę, dotyczących łamania praw ludności przez Rosjan w regionach Ługańska i Doniecka, w tzw. samozwańczych separatystycznych republikach).
Holenderski rząd argumentował m.in., że dezinformacja Rosji na temat roli Moskwy w incydencie jest naruszeniem praw człowieka krewnych.
Trybunał wskazał, że skargi skierowane przeciwko Rosji przez Ukraińców i Holendrów ws. zestrzelenia samolotu MH-17 są dopuszczalne. Wskazano między innymi, że "tereny wschodniej Ukrainy będące w rękach separatystów od 11 maja 2014 roku do co najmniej 26 stycznia 2022 roku [a więc także w trakcie, gdy doszło do zestrzelenia samolotu - red.] znajdowały się pod jurysdykcją Federacji Rosyjskiej"
"Rosja sprawowała skuteczną kontrolę nad wszystkimi obszarami będącymi w rękach tzw. separatystów (...) Zostało ustalone ponad wszelką wątpliwość, że rosyjski personel wojskowy był aktywnie obecny w Donbasie od kwietnia 2014 r." – wskazano w orzeczeniu.
"Pozwane państwo miało znaczący wpływ na strategię wojskową tzw. separatystów, tj. dostarczało separatystom broń i inny sprzęt wojskowy na znaczną skalę od najwcześniejszych dni istnienia "DRL i ŁRL" [terenów bezprawnie nazwanych przez Rosję Doniecką i Ługańską Republiką Ludową - red.] oraz w ciągu następnych miesięcy i lat" – dodano.
Sprawa przejdzie teraz do kolejnego etapu (nazywany jest on etapem merytorycznym). Na razie EPPC przyznał, że uznaje za zasadne zajmowanie się nią dalej.
"Decyzja ma charakter proceduralny, ale pokazuje, że sąd w Strasburgu uważa, że Rosja może zostać pociągnięta do odpowiedzialności za domniemane naruszenia praw człowieka" - relacjonuje Agencja Reutera, która pisze o sprawie. Jak dodaje, orzeczenie Trybunału otwiera też drzwi do innych procesów przeciwko Rosji.
Proces i "zaoczne" skazanie na dożywocie
W 2021 roku, prawie siedem lat po zestrzeleniu boeinga, w Holandii rozpoczął się główny proces przeciwko domniemanym sprawcom. Wcześniej pięć krajów: Holandia, Belgia, Australia, Malezja i Ukrainy: powołały wspólny zespół dochodzeniowy w sprawie.
Międzynarodowi śledczy wskazali, ze sprawcy to m.in. były samozwańczy "minister obrony DLR, Igor Girkin (pseudonim "Strelkow", w ciągu ostatniego roku nieco zmienił narrację i krytykuje działania rosyjskich władz ws. wojennej mobilizacji), generał brygady Siergiej Dubiński oraz pułkownik Oleg Pułatow, a także Leonid Charczenko, 47-letni Ukrainiec bez przeszłości wojskowej. Sekretarz stanu USA wezwał Rosję do postawienia sprawców przed sądem.
Proces rozpoczął się w marcu 2020. Z kolei 17 listopada 2022 roku Girkin, Dubinski i Charczenko zostali skazani przez sąd w Hadze na dożywotnią karę pozbawienia wolności i wypłatę 16 mln euro odszkodowania ofiarom ofiar (Pułatow został uniewinniony). Skazano ich zaocznie, są ścigani międzynarodowym listem gończym.