Tusk ogłasza wielką akcję pilnowania wyborów. "Są obawy, że PiS jest gotów je sfałszować"

Tomasz Ławnicki
27 stycznia 2023, 09:45 • 1 minuta czytania
Niedużą większością Sejm przyjął w czwartek wieczorem zmiany w Kodeksie wyborczym. W piątek rano Donald Tusk wraz z grupą polityków Koalicji Obywatelskiej wygłosił w gmachu Senatu oświadczenie związane z wieczorną decyzją posłów. - Naszą odpowiedzią na zagrożenie manipulacjami i fałszerstwami wyborczymi jest przygotowanie wielkiej akcji, której celem będzie przypilnowanie wyborów - zapowiedział lider PO. Na czele akcji ma stanąć Sławomir Nitras, który zaapelował do zwolenników opozycji o pomoc.
Oświadczenie przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska po przyjęciu przez Sejm zmian w Kodeksie wyborczym. Fot. Wojciech Olkuśnik/East News

W czwartek wieczorem Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy – Kodeks wyborczy oraz niektórych innych ustaw. W głosowaniu wzięło udział 450 posłów, 230 było "za", 220 było "przeciw", nikt się nie wstrzymał. Zmiany poparło 225 posłów Prawa i Sprawiedliwości, 2 z Kukiz'15 i koła poselskiego Polskie Sprawy oraz jeden poseł niezależny. Teraz nowelą zajmie się Senat.

Opozycja jest przekonana, że PiS zrobił to, aby mieć lepszy wynik, gdyż w ostatnich sondażach traci poparcie. W piątek rano w Senacie Donald Tusk przekonywał, jak niebezpieczne są zmiany forsowane przez PiS na parę miesięcy przed jesiennymi wyborami.

Lider PO wygłosił oświadczenie w gmachu Senatu. Towarzyszyła mu grupa polityków związanych z Koalicją Obywatelską.

- Poprosiłem moich najbliższych współpracowników: posłanki, posłów, senatorki, senatorów, marszałka Senatu, abyśmy razem przed państwem stanęli w obliczu kolejnego gwałtu na fundamentalnych zasadach demokracji. Mówię tu o nieustannych próbach manipulacji przy Kodeksie wyborczym, który najwyraźniej przeszkadza PiS - mówił Tusk.

Według byłego premiera PiS szuka różnych sposobów, aby "obawiając się być może porażki w głosowaniu, zniekształcić wynik wyborów". - Coraz częściej wysnuwane domysły, coraz częściej artykułowane publicznie obawy, że PiS jest gotowy także sfałszować wybory. Te obawy niestety są coraz bardziej uzasadnione - dodawał Tusk. Stąd pomysł akcji "pilnowania wyborów".

Naszą odpowiedzą na zagrożenie fałszowaniem wyborów, jest przygotowanie wielkiej, obywatelski akcji, której celem będzie przypilnowanie wyborów. Potrzebujemy najlepszych, najsilniejszych ludzi, aby zmobilizować tysiące obywateli. Dlatego zwróciłem się do człowieka znanego z energii, umiejętności organizacji, aby zajął się przygotowaniem obrony wyborów. Mamy w naszych szeregach Sławomira Nitrasa i nie zawahamy się go użyć. Donald TuskPlatforma Obywatelska

Sławomir Nitras wyjaśnił, że ta pomoc miałaby polegać na zasiadaniu w komisjach wyborczych. - Nie wystarczy zagłosować. Trzeba usiąść w komisji, pomóc liczyć głosy, pilnować, czy są poprawnie liczone - tłumaczył.

- Prawo do wolnych wyborów to jest prawo obywateli. Potrzeba nam kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Z tego miejsca apeluję, pomóżcie nam przypilnować wyborów - wzywał Nitras.

Politykom PiS spieszy się z nowelizacją, bo zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego istotnych zmian w prawie dotyczących organizacji wyborów nie można dokonywać później niż na sześć miesięcy przed dniem zarządzenia wyborów.

Wyborczy kalendarz wskazuje, że prezydent najpóźniej musi zarządzić wybory 20 sierpnia. A zatem ostatnim dniem, kiedy zmiany w kodeksie mogą wejść w życie, jest 20 lutego. Inaczej nie powinny dotyczyć jesiennego głosowania.