Przejmujące sceny podczas akcji w Katowicach. Pod gruzami przeżył mały piesek

Natalia Kamińska
27 stycznia 2023, 16:02 • 1 minuta czytania
W wyniku wybuchu gazu w kamienicy w Katowicach dwie osoby poniosły śmierć. Budynek jest całkowicie zniszczony. Spod gruzów udało się jednak ratownikom wyciągnąć żywego pieska.
Mały piesek przeżył wybuch w Katowicach. Fot. PSP/Twitter

Pod gruzami kamiennicy w Katowicach znaleziono żywego pieska

Do wybuchu w Katowicach doszło w piątek ok. godz. 8.30 w kamienicy przy ulicy Bednorza 20 w katowickiej dzielnicy Szopienice. Strażakom udało się wydostać podczas akcji ratunkowej spod gruzowiska także żywego pieska.


"Podczas przeszukiwania gruzowiska w Katowicach, strażacy odnaleźli pieska, któremu udało się przeżyć. Po opatrzeniu, zwierzak został przekazany odpowiednim służbom" - informuje na Twitterze Państwowa Straż Pożarna.

Niestety, w wyniku wybuchu zginęły także dwie osoby. Jak mówiła w naTemat mł. bryg. Aneta Gołębiowska, strażacy szukali dwóch kobiet, które miały znajdować się w budynku. Informację potwierdził też zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Arkadiusz Przybyła.

Informował on wówczas, że w gruzowisku trwają poszukiwania prawdopodobnie matki i córki. Miały one być zameldowane w jednym z mieszkań na probostwie. Informację w tej sprawie, jak podawał TVN24, miał przekazać ratownikom wikary parafii ewangelicko-augsburskiej.

To właśnie do niej należał budynek, w którym doszło do eksplozji. Nie ma jednak pewności, że w chwili wybuchu kobiety były w domu. Wczesnym popołudniem było wiadomo, że jedna osoba na pewno nie żyje.

PSP: Spod gruzów wyciągnięto ciało drugiej z ofiar wybuchu

Po godz. 15 Komendant Główny PSP poinformował, że znaleziono ciało drugiej z ofiar wybuchu. "Niestety pomimo wielkiego zaangażowania odszukaliśmy drugą ofiarę śmiertelna dzisiejszej katastrofy budowlanej. Kondolencje dla rodziny" - przekazał na Twitterze Andrzej Bartkowiak.

Niedługo po komunikacie Komendanta Głównego PSP tragiczną wiadomość potwierdził wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. - Żadna inna osoba nie jest już poszukiwana. Jednak akcja na gruzowisku będzie kontynuowana - poinformował wojewoda.

Dodajmy, że na miejsce wybuchu ściągnięto 140 ratowników, w tym specjalistyczną grupę poszukiwawczo-ratowniczą z Jastrzębia-Zdroju oraz kadetów z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie. Funkcjonariusze wykorzystują do poszukiwań również specjalnie szkolone psy.

Poszkodowane w zdarzeniu osoby zostały przewiezione do szpitala z licznymi obrażeniami ciała oraz poparzeniami. Troje z nich nadal przebywa w placówce medycznej. Dwójka z nich to dzieci w wieku ok. trzech i czterech lat.