Wenta zadecyduje o "być albo nie być" mistrzów? Legenda wisi na włosku

Maciej Piasecki
01 lutego 2023, 21:03 • 1 minuta czytania
To może być otwarcie roku jak z najczarniejszych snów, dla fanów polskiego szczypiorniaka. Po nieudanym występie męskiej reprezentacji Polski na MŚ 2023, teraz nad finansową przepaścią znalazł się mistrz Polski. Industria Kielce popadła w finansowe tarapaty i po pomoc zwróciła się do... prezydenta miasta Bogdana Wenty.
Bogdan Wenta to legenda polskiego szczypiorniaka. Czy prezydent Kielc weźmie na siebie przyszłość mistrzów Polski? Fot. PIOTR TRACZ/REPORTER

Trudno jest sobie wyobrazić, żeby w Kielcach mogło zabraknąć piłki ręcznej. Industria Kielce, czyli czołowy zespół Starego Kontynentu, triumfator Ligi Mistrzów z 2016 roku, ubiegłoroczny finalista w grze o Puchar Europy, jest jednak w bardzo trudnej sytuacji.

We wtorek 31 stycznia b.r. wydano specjalne oświadczenie, co do teraźniejszości i przyszłości kieleckiej drużyny. Jeszcze nie tak dawno kielczanie funkcjonowali pod nazwą Łomża Industria. W przeszłości było też legendarne Vive oraz państwowe Tauron czy PGE.

"Zarząd Klubu na posiedzeniu z udziałem członków Rady Nadzorczej ocenił sytuację Klubu oraz stan rozmów z potencjalnymi sponsorami, zwłaszcza tytularnymi. W wyniku spotkania, rozważanych scenariuszy, potencjału rozmów sponsoringowych i transferowych, Zarząd podjął decyzję o kontynuowaniu uczestnictwa w rozgrywkach krajowych oraz europejskich do końca sezonu 2022/2023 w możliwie najsilniejszym składzie personalnym, który jest uzależniony od sfinalizowania rozmów sponsoringowych." – czytamy na oficjalnej stronie klubu.

List prezesa klubu do prezydenta Wenty

Dzień po oświadczeniu w mediach społecznościowych pojawił się również przekaz prosto od szefa kieleckiego potentata. Bertus Servaas zwrócił się z prośbą m.in. do prezydenta Kielc.

Tak się składa, że najważniejszą funkcję w mieście sprawuje Bogdan Wenta, czyli symbol piłki ręcznej w Polsce. Wybitny reprezentant kraju, były selekcjoner Biało-Czerwonych, pracujący także w kieleckim klubie w latach 2008-14.

"Biorąc pod uwagę aktualnie BARDZO trudną sytuację Klubu, a z drugiej strony jego niemal 60-letnią obecność w Kielcach i regionie Świętokrzyskim, zwracamy się z prośbą o możliwość przedstawienia aktualnej sytuacji Klubu na sesji Rady Miasta Kielce." – czytamy w liście.

"Uważamy obiektywnie, że biorąc pod uwagę nasze dokonania i wypracowaną przez lata pozycję należy nam się możliwość przedstawienia Radnym i społeczności lokalnej informacji o Klubie, dyskusji nad przyszłością i możliwościami wyjścia z tej sytuacji. Uważamy, że rzetelna rozmowa i przedstawienie działalności Klubu powinny być przedmiotem zainteresowania Radnych reprezentujących mieszkańców Kielc. Jesteśmy przekonani co do tego, że Klub nie powinien być przedmiotem sporu i podziałów." – wybrzmiewają słowa szefa klubu.

Jaka będzie przyszłość mistrzów Polski?

Może się jednak okazać, że miasto nie będzie gotowe, żeby wesprzeć w trudnym momencie kielecką drużynę. Można to wywnioskować m.in. na podstawie słów z oświadczenia, które na początku roku zostało przekazane mediom prosto z magistratu.

"Nigdy wcześniej publicznie nie wypowiadałem się w kwestii tego, że w zeszłym roku osobiście zaangażowałem się w negocjacje z nowym sponsorem firmą Industria Polska, która stała się od obecnego sezonu sponsorem tytularnym " – przyznał prezydent Wenta.

"Samorząd Kielc nie ma prawnych możliwości bezpośredniego dotowania zawodowego sportu. Przez wiele lat to finansowanie mogło być traktowane jako forma promocji miasta i utrzymywaliśmy je tak długo, jak miasto posiadało takie finansowe możliwości. Decyzja o rezygnacji z tego działania nie jest przejawem jakiejkolwiek niechęci, ale smutną konsekwencją faktu, że z powodu zmian podatkowych do Kielc wpłynie w 2023 roku o 55 milionów złotych mniej środków. Znaczące zmniejszenie przychodów nie zdjęło jednak żadnego zadania obowiązkowego, które nakłada na gminę ustawa o samorządzie terytorialnym" – punktuje głowa miasta wojewódzkiego.

Wenta wylicza również, że do kasy klubu ze strony miasta w latach 2010-22 wpłynęło przeszło 25,5 miliona złotych. Może się zatem okazać, że choć sytuacja legendy szczypiorniaka jest nie do pozazdroszczenia, a najlepsi zawodnicy czy trenerzy zaczną odchodzić, to miasto Kielce nie będzie w stanie jeszcze więcej dołożyć do budżetu prywatnego podmiotu.

A jeśli tak się stanie, to piłka ręczna w sercu województwa świętokrzyskiego, na najwyższym, europejskim poziomie, może dobiec do smutnego końca.