Członek KRRiT wyłamał się ws. skargi na TVN. Decyzja była błyskawiczna
- W uzasadnieniu prof. Tadeusz Kowalski powołał się m.in. na zapisy w konstytucji, które mówią, że Rada "została powołana by stać na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji"
- Na środowym posiedzeniu KRRiT nie chciała rozpatrywać zaproponowanego przez niego stanowiska, a przewodniczący Rady uznał, że prowadzone postępowanie jest jego wyłącznym uprawnieniem
- Szef KRRiT Maciej Świrski sam, bez uchwały Rady, może ukarać TVN
Tadeusz Kowalski, członek KRRiT wybrany głosami opozycyjnych senatorów, na środowym posiedzeniu zaproponował, aby Rada umorzyła postępowanie dotyczące reportażu TVN "Siła kłamstwa". Po emisji materiału do KRRiT wpłynęła skarga od Antoniego Macierewicza, który domaga się ukarania stacji. Jak stwierdził polityk PiS, w reportażu jest "szereg nieprawdziwych informacji".
Członek KRRiT chciał umorzenia postępowania ws. TVN
W materiale, przypomnijmy, ujawniono w nim m.in. relacje osób uczestniczących w pracach podkomisji smoleńskiej i nieznane dotąd wnioski z amerykańskiego raportu NIAR, w których eksperci albo wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii w Smoleńsku w 2010 roku. Wnioski te zostały pominięte w raporcie podkomisji Antoniego Macierewicza.
W uzasadnieniu, którego treść cytuje TVN24, czytamy, że "zdecydowana większość uwag zawartych w skardze (...) odnosi się do żądania sprostowania informacji nieścisłych lub, w opinii skarżącego, nieprawdziwych", natomiast "część zastrzeżeń jest polemiką z opiniami wyrażonymi przez osoby występujące w skarżonej audycji".
Prof. Kowalski napisał też, że KRRiT "nie jest organem właściwym do rozstrzygania kwestii związanych z prawem do sprostowań" i nie ma w tym zakresie "żadnych kompetencji". Powołał się także na zapisy w konstytucji, które mówią, że Rada "została powołana by stać na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji".
Jak zareagowali pozostali członkowie? Kowalski poinformował, że KRRiT "nie chciała rozpatrywać zaproponowanego przez niego stanowiska, a przewodniczący Rady uznał, że prowadzone postępowanie jest jego wyłącznym uprawnieniem".
Szef KRRiT w pojedynkę może ukarać TVN
Jak informowaliśmy w naTemat, w sprawie reportażu TVN na temat podkomisji smoleńskiej przewodniczący KRRiT działa sam. To oznacza, że Maciej Świrski, który wszczął z urzędu postępowanie dotyczące ukarania stacji, sam może także ukarać stację, czyli bez uchwały przyjętej przez członków Rady.
Na początku stycznia prof. Tadeusz Kowalski powiedział w rozmowie w "Presserwisem", że "temat ewentualnego nałożenia kary na TVN nie był przedmiotem obrad KRRiT, podobnie jak i całe postępowanie skargowe".
– Przewodniczący może podjąć decyzję o ukaraniu nadawcy bez uchwały Rady, ale, jako że jest to bardzo poważna sprawa, wydaje się, że powinno to być tematem dyskusji całej Rady. Nie wiem, czy przewodniczący się na to zdecyduje – mówił profesor.
Jego zdaniem ta sprawa w ogóle nie powinna być przedmiotem działań KRRiT, a zastosowanie powinno mieć wyłącznie Prawo prasowe i instytucja sprostowania.
– Rada może badać na przykład to, czy występuje mowa nienawiści lub dyskryminacja ze względu na płeć albo poglądy polityczne, ale nie ma kompetencji do rozstrzygania, czy coś jest prawdą, czy nie – stwierdził wówczas członek KRRiT.