Dawid Kubacki traci dystans, najgorszy konkurs w sezonie. Triumf w PŚ szybko umyka
- Halvor Egner Granerud ponownie okazał się najlepszy w PŚ w Willingen
- Najlepszym z Polaków był w niedzielę siódmy w stawce Piotr Żyła
- Zawiódł Dawid Kubacki, który znów traci więcej punktów do lidera PŚ
- Kolejne zawody Pucharu Świata za tydzień w amerykańskim Lake Placid
Lider Pucharu Świata, najlepszy skoczek 71. Turnieju Czterech Skoczni, a wkrótce zapewne medalista mistrzostw świata w Planicy i zdobywca Kryształowej Kuli. Halvor Egner Granerud dominuje na skoczniach całego świata w sposób niebywały i nikt na razie nie wie, jak go powstrzymać. W niedzielę w Willingen skoczył w pierwszej serii 147,5 metra i zdeklasował całą czołówkę, która miała na Mühlenkopfschanze wielkie problemy.
Przed zawodami przepadł Kamil Stoch, pierwszej serii nie przeszli Jakub Wolny i Paweł Wąsek, a w drugiej zameldowało się raptem trzech Polaków. Aleksander Zniszczoł w finale rywalizacji uzyskał 126 metrów i poprawił swoją lokatę, kończąc konkurs na miejscu 25. Dopiero 21. był Dawid Kubacki, wicelider Pucharu Świata, który w pierwszym skoku nie potrafił odlecieć i zameldować się w czołówce zawodów.
Nasz skoczek był podrażniony, ale w niedzielę odlecieć nie potrafił. Skoczył 128 metrów i został na chwilę liderem, lecz miny wesołej nie miał i mieć nie mógł. Tym razem na skoczni niewiele mu się udawało, a 17. miejsce to najsłabszy występ nowotarżanina w Pucharze Świata w obecnym sezonie. Dotąd było nim to samo 17. miejsce przed tygodniem w Bad Mitterndorf podczas konkursu lotów. Co najgorsze, strata Polaka do lidera PŚ znów zauważalnie wzrosła.
Honoru naszej ekipy bronił więc Piotr Żyła, który był po pierwszej serii ósmy, a w drugim skoku znów odpalił. Miał dobrą prędkość najazdową, złapał wysoki pułap skoku, a do tego sprzyjały warunki. "Wewiór" skoczył 140 metrów i został zdecydowanym liderem rywalizacji. Na czele zmienił go po chwili Ryoyu Kobayashi (145,5 metra), ale Polak i tak mógł być zadowolony, bo zakończył zmagania na pozycji siódmej.
Japończyk dzięki swojej wspaniałej próbie wdrapał się na podium i do tego zajął drugie miejsce. Nie dał mu rady Austriak Manuel Fettner (139 metrów), nie dał mu rady Daniel Andre Tande z Norwegii (137 metrów), ale wyprzedził wielkiego rywala Halvor Egner Granerud. Dominator skoczył na koniec rywalizacji z wielką swobodą 142 metry i przypieczętował triumf. Halvor Egner Granerud oczywiście wygrał po raz drugi w Willingen, a dziewiąty w sezonie 2022/2023.
Norweg ma na koncie już 13 kolejnych konkursów na podium, a także czwarte z rzędu zwycięstwo. I na dwanaście konkursów przed końcem sezonu Pucharu Świata jest zdecydowanym faworytem do wywalczenia Kryształowej Kuli, czego dokonał już w sezonie 2020/2021. Norweg to także żelazny faworyt tegorocznych MŚ w Planicy (21 lutego - 5 marca 2023). Kolejne zawody w PŚ czekają nas w Lake Placid w dniach 11-12 lutego.