Kolejny futbolowy gigant znajdzie się na dnie? Ponad sto zarzutów, a w tle wielka kasa
- Władze Premier League rozpoczęły postępowanie przeciw Manchesterowi City
- Mistrzowie Anglii od ponad dekady oszukują i wygrywają dzięki manipulacjom
- Klub fałszował finanse i łamał zasady. Dziś ciąży na nim aż 101 zarzutów
- Manchester City może stracić punkty, tytuły, a nawet wylecieć z rozgrywek
Sprawę przekrętów finansowych i machlojek badano aż cztery lata. Dokładnie opisali ją dziennikarze "The Times", którzy swoje wnioski przekazali śledczym. A materiał jest bardzo bogaty, wszak mistrzowie Anglii mają na koncie 101 zarzutów i będą mieć wielki problem, by wyjaśnić to, w jaki sposób omijali finansowe zasady panujące na Wyspach i w całej Europie. Dopiero światem piłki wstrząsnęła sprawa Juventusu Turyn, a już kolejny gigant ma problemy.
Wszystkie zarzuty wobec The Citizens obejmują cztery podstawowe obszary działalności klubu. MC zarzuca się brak prawdziwego i rzetelnego obrazu sytuacji finansowej klubu, nieuwzględnienie dokładnych informacji nt. wynagradzania zawodników i trenerów, rażącego naruszenia przepisów finansowego fair play oraz brak współpracy i pomocy dla władz Premier League w jej dochodzeniu do prawdy. To bardzo ciężkie oskarżenia.
Władze klubu zawsze w sposób zdecydowany zaprzeczały oskarżeniom o finansowe triki, ale cała Anglia widziała, jak Manchester City kupuje kolejnych piłkarzy i zdobywa trofea, a przy tym nic sobie nie robi z zasad panujących w Premier League cyz rozgrywkach UEFA. Klub został w 2008 roku przejęty przez inwestorów z Abu Zabi, od tego czasu sześć razy zdobywał mistrzostwo kraju, dotarł też do finału Ligi Mistrzów i gra w niej od ponad dekady.
Teraz okazuje się, że gigant oszukiwał rywali, by zdystansować ich na każdym polu.
Co grozi władzom klubu i drużynie? Cóż, wszystko zależy od tego, jak surowo Premier League ukarze Obywateli. Gdy w 2020 roku UEFA wyrzuciła klub na dwa lata z Ligi Mistrzów, sprawy można było naprawić. Ale wówczas karę szybko złagodzono, a klub zapłacił tylko 10 mln euro grzywny. Jose Mourinho, wówczas menedżer Tottenhamu Hotspur, gorzko podsumował całą sytuację. "Finansowe fair play? Właśnie przestało istnieć. Nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji" - przekonywał.
Teraz okazuje się, że The Citizens może czekać karne odebranie punktów w sezonie 2022/2023, wyrzucenie z rozgrywek, a nawet utrata tytułów mistrzowskich wywalczonych przed laty. Anglicy czekają na werdykt Premier League, która powołała specjalną komisję. Zbieranie dowodów trwało cztery lata, więc wyrok szybko nie zapadnie. Szacuje się, że dopiero za kilka miesięcy, gdy wszystkie 101 zarzutów zostanie rozpatrzonych. Do akcji ma również wkroczyć UEFA, którą też oszukano.
Ale problemy wartego ponad 1 miliard euro klubu mogą zacząć się tu i teraz. Jeśli Manchester City zostanie uznany za winnego, odejść mogą sponsorzy, a swoją dymisję zapowiedział już w przeszłości trener Josep Guardiola, który postraszył przed laty swoich szefów. "Ja im wierzę. Mówiłem im, że jeśli mnie okłamują, dzień po tym jak się o tym dowiem, odejdę z klubu. Odejdę i nie więcej nie będę ich przyjacielem" - powiedział Katalończyk.