Niepokojące ustalenia Pentagonu. Chiński balon miał na pokładzie "ładunek, który ważył tonę"
- Poszukiwania resztek zestrzelonego balonu szpiegowskiego prowadzone są obecnie na obszarze o powierzchni 1500 mkw.
- Okazuje się także, że już wcześniej chińskie balony przelatywały nad USA
- Chiny zaprzeczają i twierdzą, że balon był cywilny
Niepokojące informacje przekazał gen. Glen VanHerck, szef Dowództwa Północnego USA. – Zestrzelony w weekend chiński balon szpiegowski zawierał ładunek ważący około tony i potencjalnie mógł zawierać materiały wybuchowe, mające na celu autodestrukcję – powiedział wojskowy, którego słowa cytuje m.in. Reuters.
Chiński balon miał na pokładzie "ładunek, który ważył tonę"
Jak dodał, balon miał wysokość około 60 m i przenosił ładunek rozmiarów samolotu pasażerskiego. Obecnie trwają poszukiwania resztek balonu – chodzi o teren, którego powierzchnia wynosi około 1500 mkw. Służby odnalazły już większość fragmentów, które znajdowały się głównie na powierzchni oceanu. Teraz poszukiwania skupiają się przede wszystkim na szczątkach, które pozostają pod wodą.
Jak już informowaliśmy w naTemat, obiekt został zestrzelony u wybrzeży Karoliny Południowej, a jego szczątki spadły do wody. Gen. VanHerck zaapelował, by nie zbliżać się do części wraku zestrzelonego balonu, jeśli ktoś znajdzie je na plaży.
– Nie mogliśmy podjąć natychmiastowych działań, ponieważ nie demonstrował on wrogich zamiarów – tak wojskowy odpowiedział na pytanie o to, dlaczego balon nie został zestrzelony zaraz po tym, jak wkroczył w przestrzeń powietrzną nad Alaską. Okazuje się także, że już wcześniej chińskie balony przelatywały nad USA. Według gen. VanHercka do takich incydentów dochodziło trzykrotnie, jednak "dopiero po czasie wykryto poprzednie przeloty, które miały miejsce podczas poprzedniej administracji (za czasów prezydentury Donalda Trumpa – red.)".
Biały Dom komentuje, Chiny zaprzeczają
– W sierpniu ubiegłego roku członkowie Kongresu otrzymali informacje na temat chińskiego programu wysyłania balonów szpiegowskich – poinformowała w poniedziałek Karine Jean-Pierre, rzeczniczka Białego Domu. Dodała, że program "trwał od lat".
Służby amerykańskie doprecyzowały, że obiekt został zestrzelony przez samolot wojskowy, a sam balon był używany przez Chiny "w celu badania strategicznych miejsc w kontynentalnych Stanach Zjednoczonych".
Chińczycy utrzymują jednak, że bezzałogowy sterowiec to cywilny balon meteorologiczny, który znalazł się nad USA z powodu "siły wyższej".
"Chiny wyrażają zdecydowane niezadowolenie i protest przeciwko użyciu siły przez USA do ataków na cywilne bezzałogowe statki powietrzne. Strona chińska wielokrotnie po weryfikacji informowała stronę amerykańską, że sterowiec jest przeznaczony do użytku cywilnego i wleciał do USA z powodu działania siły wyższej, co było całkowicie przypadkowe" – przekazano w oświadczeniu na stronie chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.