Stoch przerwał milczenie po trudnym okresie. Wymowny przekaz mistrza dla kibiców
- Kamil Stoch jest na 11. miejscu w klasyfikacji Pucharu Świata
- Trzykrotny mistrz olimpijski zaliczył kilka dni temu fatalny występ w Willingen
- W nadchodzący weekend rywalizacja skoczków przeniesie się do USA
Jak na dłoni było w ostatnich tygodniach widać, że Kamil Stoch nie może ponownie odzyskać radości ze skakania. To, co było atutem trzykrotnego mistrza olimpijskiego na początku sezonu, stało się przekleństwem. Zamiast walki o czołowe lokaty w konkursach Pucharu Świata, najczęściej kończyło się na dużym rozczarowaniu.
Kiepsko zaczęło dziać się już na austriackim obiekcie Kulm, pod koniec stycznia.
– Niestety nie ma w ogóle zabawy, jest mordęga. Szukanie i brak znalezienia tego złotego środka. To jest coś, czego wam po prostu nie wytłumaczę. Gdzieś się pogubiłem technicznie i nie mogę tego znaleźć. Wiadomo, że jak nic nie działa, to musi być kontrola. Nie da się po prostu skoczyć, puścić tego luźno, jeśli nie jesteś pewien, że będzie działać. A ja tego obecnie nie jestem pewien. Gdzieś zatraciłem taką dobrą bazę i tutaj nie potrafię tego znaleźć. Klasyczna historia Kulm i Kamil Stoch – mówił Stoch po konkursie w Bad Mitterndorf.
Z konkursu na konkurs z polskim mistrzem było coraz gorzej.
– To jest coś, co posypało się już w Kulm i cały czas tego szukam. Dziś miało być inaczej. Miałem czuć się ekstremalnie w pozycji, miał być taki wóz albo przewóz. Tak naprawdę nie ma innego wyjścia. Nie ma półśrodków. Nie cierpię takiej stagnacji i skakania dla samego skakania. Też chcę zrobić coś dobrze – dopowiadał Stoch przed kamerami Eurosportu.
Thurnbichler dał czas na spokojne treningi
Jaki jest pomysł sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski na problemy Stocha? Thomas Thurnbichler dał odpocząć swojemu asowi.
– Co się dzieje z Kamilem? Musi pracować i odnaleźć drogę do właściwej techniki. Naprawdę usilnie tego szukamy. Wszystko jest trochę bardziej kontrolowane, a wtedy nie ma mowy o efektach. Co możemy zrobić bądź co może zrobić Kamil? Po prostu trzeba podjąć walkę, nie odpuszczać, a wtedy poradzimy sobie z tym – przekonywał selekcjoner Biało-Czerwonych po ostatnich zawodach w Willingen.
Stoch wrócił do kraju i w Zakopanem z trenerem Zbigniewem Klimowskim ma odzyskać to, co zatracił w trakcie pędzącego cyklu PŚ 2022/23. Czy przyniesie to efekt? Przekonamy się zapewne w najbliższych tygodniach. Stoch postanowił zabrać głos, kierując swoje słowa w mediach społecznościowych w stronę fanów.
"Przez ostatnie dni regenerowałem siły mentalne, nie myśląc o skokach i wiecie co? Już tęsknię! Jutro pierwszy trening na siłowni, a po niedzieli wracam na skocznię" – napisał na Instagramie skoczek. Treść opatrzył zdjęciem z uśmiechem na swoim stories.
Lake Placid po 33 latach przerwy
Już w piątek 10 lutego Puchar Świata w skokach narciarskich zawita w USA. Na skoczni MacKenzie Intervale w Lake Placid skoczkowie rozpoczną od kwalifikacji. Te ze względu na inną strefę czasową rozpoczną się o g. 23:00 czasu polskiego. Amerykańska lokalizacja prosto ze stanu Nowy Jork powraca do kalendarza PŚ po... 33 latach przerwy!
W polskiej kadrze zobaczymy: Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego, Pawła Wąska, Jana Habdasa, Tomasza Pilcha oraz Aleksandra Zniszczoła.
Na sobotę i niedzielę zaplanowano dwa konkursy indywidualne oraz nową formę rywalizacji, mianowicie tzw. konkurs duetów. Transmisje z każdego dnia zmagań w PŚ można śledzić na antenach TVN, Eurosportu oraz Playera.