Polka zatrzymana we Włoszech. Wpadła podczas akcji przeciw gangsterom

redakcja naTemat
13 lutego 2023, 17:25 • 1 minuta czytania
Włoskie media donoszą, że Polka została zatrzymana za okradzenie starszego Włocha. Kobieta obiecała mu seks, ale to, co stało się potem, sprawiło, że imigrantka znad Wisły odpowie za kradzież kwalifikowaną oraz naruszenie środka zapobiegawczego w postaci zakazu powrotu na teren gminy Castel Volturno.
Włoska policja. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. LaPresse/Sipa USA/East News

We włoskiej miejscowości Castel Volturno w regionie Kampanii doszło do incydentu, w którym poszkodowany został 69-letni mężczyzna. Przy okazji okazało się, że policja z Departamentu Terytorialnego Mondragone przeprowadzała akurat akcję skierowaną przeciw przestępczości zorganizowanej. Podczas tych działań wpadła też 43-letnia Polka z Villa Literno we Włoszech.

Polka we Włoszech chciała okraść 69-latka

Kobieta wcześniej okradła swojego klienta. Polka obiecała 69-letniemu mężczyźnie stosunek seksualny. Zanim policja przybyła na miejsce kobieta wyrzuciła też portfel z dokumentami 69-latka oraz gotówką w wysokości 170 euro w ogrodzie u sąsiadów tego mężczyzny.

Kiedy policjanci ją przeszukali, miała przy sobie też 225 euro, które zostało skonfiskowane przez organy ścigania. Z informacji przekazanych przez Włochów wynika, że Polka odpowie za kradzież kwalifikowaną oraz naruszenie środka zapobiegawczego w postaci zakazu powrotu na teren gminy Castel Volturno.

Pod koniec stycznia pisaliśmy z kolei o tym, że 32-latek z Włoch umówił się na randkę przez internet z Polką. Jednak ona sama się tam nie pojawiła, a kilku bandytów.

Jak informowały wówczas włoskie media, młody mężczyzna poznał Polkę na czacie. Oboje najpierw pisali do siebie, potem rozmawiali przez telefon i w końcu umówili się w Via Casilina na spotkanie. Tej "randki" Włoch jednak nie zapomni do końca życia.

To spotkanie nie skończyło się bowiem dla niego dobrze. 32-letni mężczyzna z Rzymu, mieszkający we Frascati, po pojawieniu się na miejscu został pobity i okradziony przez gang rabusiów.

Pod koniec stycznia Polka wraz z grupą znajomych napadała Włocha

Mężczyźnie udało się szybko uciec i zadzwonić na policję, która ich zatrzymała. Postawiono im zarzuty porwania oraz dokonania rozboju. W sprawie zatrzymano trzy osoby, to: 25-letnia Aleksandra Benedetta M., jej wspólnik Salvatore E. i jego partnerka Gianna L. W szopie, w której mieszkali, była też ich trójka dzieci w wieku od 5 do 7 lat. Po przeszukaniu budynku policjanci znaleźli także pistolet, nóż i kominiarki, które mieli na sobie bandyci w momencie napadu. 

Z kolei na początku stycznia media m.in. we Włoszech i Izraelu obiegła informacja, że Izraelka została dźgnięta na stacji kolejowej w Rzymie. Chciała tam kupić bilet na pociąg na lotnisko. Jak się okazuje, zrobił to bezdomny Polak. Został wówczas szybko zatrzymany. Miał się rzucić na kobietę, kiedy zobaczył u niej żydowskie symbole.

W mediach można było też zobaczyć wideo z ataku. Widzimy na nim mężczyznę trzymającego jasnoniebieską plastikową torbę, który powoli podchodzi do kobiety stojącej przy automacie biletowym i nagle chwyta ją i dźga w klatkę piersiową. Następnie popycha ją na podłogę. Kiedy ona wstaje i zaczyna się z nim zmagać, ten ponownie ją dźga, po czym ucieka.