Happening Ziobry podczas konferencji. Szef MS jest wściekły na decyzję KE

Natalia Kamińska
15 lutego 2023, 16:43 • 1 minuta czytania
Komisja Europejska zdecydowała o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości UE skargi przeciwko Polsce. Chodzi w niej o działalność Trybunału Konstytucyjnego w naszym kraju. Decyzję KE skomentował już szef resortu sprawiedliwości i zrobił przy tym mały happening podczas konferencji.
Szef MS Zbigniew Ziobro. Fot. Wojciech Olkusnik/East News

KE prowadzi zaplanowany atak na państwo polskie. Dzieje się to, przed czym przestrzegaliśmy. Polityka ustępstw prowadzi do eskalacji szantażu, który ma na celu likwidację polskiej państwowości – przekonywał media Zbigniew Ziobro i pokazywał dziennikarzom kartkę, na której był napis mówiący o tym, że "konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej".

Ziobro wskazał też, że planem długoterminowym niemieckiej polityki jest stworzenie jednego, europejskiego państwa. – To wyklucza obecność państw suwerennych, takich, jak Polska – uważa szef MS.

Ziobro: celem polityki niemiecko-brukselskiej jest zmiana rządów w Polsce

I dodał: "Krótkoterminowym celem polityki niemiecko-brukselskiej jest zmiana rządów w Polsce i przejęcie władzy przez Donalda Tuska – człowieka lojalnego wobec Berlina, który mówił, że brzydzi się polskością".

Na tej konferencji wystąpił też wiceszef MS Sebastian Kaleta. Polityk Solidarnej Polski, podobnie jak Ziobro, uważa, że polska opozycja chciałaby, aby KE decydowała o wszystkim. – Dlatego KE pozwala sobie na takie ataki wobec Polski. Cały ten spór ma charakter polityczny – perorował Kaleta.

Wiceszef resortu sprawiedliwości mówił też o tym, że "UE od wielu lat rości sobie prawo do decydowania o kształcie polskiego sądownictwa w sytuacji, gdzie nie ma żadnego przepisu traktatów unijnych, które przekazywałoby Unii takie kompetencje".

Co jest w skardze KE do TSUE?

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, skarga, którą Komisja Europejska wystosowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dotyczy trzech kwestii.

Pierwszą z nich jest kwestia wyroków TK kwestionujących zasadę pierwszeństwa prawa unijnego nad prawem krajowym. Drugim kwestia obecności w TK tzw. sędziów-dublerów, czyli osób, które zajęły miejsca wybranych przez Sejm sędziów Trybunału, których powołania odmówił prezydent Andrzej Duda. A ostatnim kwestia sposobu wybrania w 2016 r. Julii Przyłębskiej na prezes TK (nastąpiło to bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego sędziów Trybunału).

KE przypominała również, że politycy rządzący Polską ociągają się z naprawieniem tych problemów. "W swoim planie odbudowy i zwiększania odporności (KPO) Polska zobowiązała się do przeprowadzenia reformy systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz ponownego rozpoznania spraw sędziów, których dotknęły decyzje tej Izby, w celu wzmocnienia niektórych aspektów niezależności sądownictwa" – wskazała w swoim komunikacie KE. Polska nadal nie otrzymała funduszy z KPO.