Ależ wtopa w brytyjskim "Mam Talent!". Zobaczcie, gdzie jurorce wpadł mikrofon...

Kamil Frątczak
16 lutego 2023, 14:43 • 1 minuta czytania
Emocje, które towarzyszą programom na żywo to nieodłączna ich część. Nie tylko za sprawą przedstawianych performansów, ale również wpadek, które są na porządku dziennym. Tym razem Amanda Holden, jurorka brytyjskiego "Mam Talent!", mogła poczuć się niezręcznie. Pomimo tego całą sytuację postanowiła obrócić w żart.
Wtopa w brytyjskim "Mam Talent!". Mikrofon jurorki wpadł w pośladki [WIDEO] Fot. tiktok.com / @nannabea

Amanda Holden jest jurorką brytyjskiego "Mam Talent!" od ponad 15 lat. Aktorka słynie z tego, że zawsze zaskakuje swoimi wyszukanymi stylizacjami. Bez wątpienia jest ulubienicą widzów. Wszystko za sprawą jej emocjonalnych reakcji na performansy uczestników, po których często chwali i wzrusza się. Niestety ostatnio na planie zaliczyła niefortunną wpadkę, w trakcie której mogła poczuć się niezręcznie.

Jurorka, wchodząc do studia jak zwykle wyglądała obłędnie. Na sobie miała krótką różową sukienkę, a włosy miała spięte w wysoką kitkę. Jak to zazwyczaj w telewizji bywa, pod całą stylizacją umieszczony był mikrofon, który w trakcie jej przemieszczania się również migrował. Niespodziewanie znalazł się na jej pośladkach.

Holden na chwilę zamarła w bezruchu, nie wiedząc, co ma robić. Po chwili całe niefortunne zdarzenie obróciła w żart. Jurorka złapała za mikrofon bezprzewodowy i zaczęła mówić do zgromadzonej w studio publiczności.

"Dosłownie, mój mikroport zleciał bezpośrednio na moją pupę. Będziecie teraz słyszeć wszystkie rodzaje tych interesujących dźwięków" – zażartowała sobie Amanda Holden. Publiczność zgromadzona w studio nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Jak widać na załączonym wideo jej koledzy i koleżanki z planu również nie mogli się opamiętać.

Uczestnik hiszpańskiego "Mam Talent" umarł na scenie. Co się stało?

Zmarły magik, Arsenio Puro, dał się poznać w całej Hiszpanii, gdy w 2019 roku brał udział w konkursie "Mam Talent", w którym zwrócił uwagę jury. Arsenio Puro, który dotarł wówczas do półfinału słynnego programu, umarł podczas występu na żywo w miejscu rozrywki Houdini w Madrycie w Hiszpanii. Artysta pracował tam od ponad dwóch dekad. Podczas swojego ostatniego występu pokazał kilka sztuczek. Publiczność śmiała się i klaskała do momentu, aż iluzjonista legł na ziemi. Według hiszpańskiej gazety "El Mundo" Puro doznał ataku serca na scenie, a dwóch oficerów, którzy byli na widowni oglądającej przedstawienie, próbowało go reanimować, ale nie byli w stanie ocucić maga. Po kilku minutach na scenie pojawiły się służby medyczne. Oni zabrali go do szpitala, ale to nic nie dało. Próby ratowania go nie powiodły się. "Kiedy osunął się na ziemię, na deski sceny niektórzy z publiczności nadal się śmiali. Myśleli, że to było częścią komicznego show" – podaje gazeta.

Czytaj także: https://natemat.pl/448441,francja-mam-talent-zagrala-na-flecie-pochwa