Lubił piwo, bał się krytyki i... wcale nie wymyślił kanapki. Oto mało znane fakty z życia Kopernika
Mikołaj Kopernik urodził się 19 lutego 1473 roku. Był więc spod znaku ryb, które, jeśli wierzyć w astrologię, stawiają na intuicję i instynkt. Czy wam też od razu przychodzi na myśl teoria heliocentryczna, którą w czasach renesansu wskrzesił słynny astronom, a tym samym "wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię"?
550. urodziny Mikołaja Kopernika – najciekawsze fakty z życia astronoma
– Moim zdaniem Kopernik urodził się z intuicją. To był człowiek czynu, nie potrafił usiedzieć w jednym miejscu. Zjednywał sobie sympatię – stwierdza dr Jerzy Sikorski, historyk mieszkający w Olsztynie i jeden z największych w Polsce badaczy życia słynnego astronoma.
A jak Kopernik znosił krytykę? Osoby spod znaku ryb są na nią wrażliwe. – Bał się krytyki, tak wynika z jego przedmowy do "De revolutionibus orbium coelestium" ("O obrotach sfer niebieskich"), adresowanej do papieża Pawła III – mówi dr Sikorski. – Wcześniej był krytykowany, zwłaszcza przez kościół luterański. Mówiono, że był szarlatanem, chcącym odwrócić całą sztukę astronomii – dodaje historyk.
Od razu dodaje jednak, że Kopernik nie tyle przejmował się epitetami pod swoim adresem, co bał się skutków po ukazaniu się jego dzieła. Innymi słowy: miał nadzieję, że list uchroni go, gdyż w tamtych czasach to papież był najwyższym ziemskim autorytetem.
– Kopernik nie bał się natomiast naukowców, z którymi chętnie wchodziłby w dyskusje. Jerzy Joachim Retyk (1514-1574, profesor matematyki, kartograf, twórca przyrządów nawigacyjnych, lekarz i nauczyciel – red.), kiedy zobaczył dzieło Kopernika, tak się przejął, że aż się rozchorował – opowiada dr Sikorski.
I zaznacza: – Kopernik bał się natomiast krytyki dyletantów, do których zaliczał także teologów. Wtedy to Pismo Święte stało na straży teorii geocentrycznej Ptolemeusza, którego Kopernik rozłożył na łopatki.
Nazwisko Kopernik i pierwszy syn Mikołaja i Barbary
Nazwisko Kopernik wzięło się ponoć od kopru, ale nie tego ogrodowego. W języku łacińskim cuprum oznacza bowiem miedź. Ojciec Mikołaja był kupcem i przez wiele lat handlował koprem, czyli miedzią. Podobnie uważa prof. Krzysztof Mikulski z Lidzbarka Warmińskiego, który wykłada na uniwersytecie w Toruniu.
Wiadomo też, że przodkowie Kopernika pochodzili z okolic Krakowa i Nysy, gdzie zajmowano się wytopem miedzi. Koperników było więc wielu. Ciekawe dane prof. Mikulskiego dotyczą także ojca i syna (obaj mieli na imię Mikołaj).
W lutym 1454 roku wybuchła wojna trzynastoletnia. W sierpniu do Gdańska przyjechał kupiec krakowski Mikołaj Kopernik i wziął od stowarzyszenia tamtejszych kupców 400 florenów w złocie. Z majątkiem wrócił przez Toruń do Krakowa z dwójką służących. Miał wtedy 28 lat. Zatrzymał się w Toruniu i wynajął mieszkanie przy ul. Szewskiej.
– A te floreny były najprawdopodobniej przeznaczone na walkę Torunia z zakonem krzyżackim. Mikołaj (senior – red.) stał się kimś i zamieszkał tam na stałe. W wieku 38 lat ożenił się z Barbarą z domu Watzenrode, która pochodziła z zamożnej rodziny mieszczan toruńskich. Pięć lat później urodził się im pierwszy syn – mówi dr Jerzy Sikorski.
Błędnie uważa się jednak, że na świat pierwszy przyszedł Andrzej. Dowiódł tego również prof. Mikulski. Najstarszym dzieckiem był Mikołaj – zresztą on pierwszy rozpoczął studia, dopiero później Andrzej. Drugim dzieckiem była Barbara, która wstąpiła do zakonu sióstr cysterek w Chełmnie. Później Katarzyna, która poślubiła krakowskiego kupca. Ostatni urodził się Andrzej.
Kopernik lubił piwo i jadł ryby
A co znajdowało się w jadłospisie astronoma? Dr Sikorski odpowiada, że przede wszystkim były to ryby. Lubił też piwo, podobnie jak jego kolega z kapituły Feliks Reich. W tamtych czasach popularny był ponadto tzw. węgrzyn, czerwone wino węgierskie. – Popijali je z upodobaniem, ale na pewno nie można tego traktować jak nałóg – zastrzega historyk z Olsztyna.
Powszechnie mówi się, że Mikołaj wybudował wodociągi w warmińskich i pomorskich miastach. W 1735 roku we Fromborku kapituła zamieściła nawet tablicę z wierszem: "Tutaj wody podbite zmuszone zostały płynąć z wysokości, aby ich tam mieszkańców gasiły pragnienia. Czego odmówiła przyroda, tego sztuką dokonał Kopernik. Ten jeden czyn, obok innych rozgłosi sławę jego".
Dr Sikorski jednak zaprzecza. – Kopernik był człowiekiem genialnym i chciano mu przypisać wszystko, co się da – mówi. Mitem, podobnie jak w przypadku wodociągów, jest także to, że astronom... wymyślił kanapkę. To był żart amerykańskich uczonych.
– Anegdota głosi, że w murach olsztyńskiego zamku wybuchła epidemia, a zbliżali się już Krzyżacy. Kopernik szukał przyczyny choroby i zauważył, że podczas przenoszenia żywności na szczyt wieży, gdzie znajdowali się obrońcy, chleb upadał na ziemię. Kopernik miał zarządzić smarowanie chleba jadalną pastą, by w ten sposób unikać zanieczyszczonej kromki – precyzuje historyk.
Był przystojnym brunetem, mimo orlego nosa
W 2005 roku w katedrze fromborskiej archeolodzy znaleźli szczątki Kopernika. Na podstawie czaszki dokonali rekonstrukcji jego prawdopodobnego wyglądu w wieku 70 lat (w tym wieku zmarł astronom). Komputerowa wizualizacja jest inna od tzw. toruńskiego portretu Kopernika, który jest we wszystkich podręcznikach i znany na całym świecie.
Dr Sikorski mówi, że w młodości astronom był przystojnym brunetem, mimo dużego i orlego nosa. Zdaniem antropologów miał błękitne oczy. Na wszystkich wizerunkach, również tych drzeworytniczych, widać ponadto bliznę na łuku brwiowym. Pomiędzy siódmym a dwunastym rokiem życia Mikołaj miał ulec wypadkowi.
Kiedy antropolodzy zbadali czaszkę, okazało się, że Mikołaj Kopernik miał więcej znaczących urazów. W dzieciństwie miał złamany nos, ale w jego czasach nie umiano wtedy przywrócić właściwego położenia chrząstki. No i ta blizna na czole – zdaniem olsztyńskiego historyka prawdopodobnie stało się to przed skończeniem dziesiątego roku życia. Nie wiadomo jednak, co mogło się wydarzyć – zapewne był to efekt dziecięcej zabawy na toruńskim bruku.
Kopernik mówił po polsku, nie nosił sutanny i żył w nieformalnym związku
Dr Sikorski uważa, że skoro jeździł konno, astronom nie mógł nosić sutanny. Wyjątkiem były wizytacje biskupa w trakcie świąt kościelnych. – Na pewno nie miał też święceń kapłańskich, w tamtym czasie jedynie Tiedemann Giese był wyświęconym kanonikiem – mówi.
A jak to było z romansem z Anną Schilling, która była jego gosposią? W dodatku mężatką, młodszą od astronoma o co najmniej o 25 lat. W jego życiu pojawiła się około 1525 roku, Kopernik miał wówczas 52 lata.
Wiadomo, że w 1529 roku Anna wyszła za mąż za mieszczanina fromborskiego i zaraz potem wróciła pod dach Kopernika. Rok później był już proces rozwodowy (Anna uskarżała się na niemoc męża). – Mikołaj jej pomagał, a rozwód był w kompetencji kustosza kapituły Giesego, czyli kumpla Kopernika – stwierdza dr Sikorski.
Anna Schilling rozwodu nie dostała, ale wciąż mieszkała u Kopernika. W 1531 roku o aferze dowiedział się biskup Maurycy Ferber – Mikołaj był jego lekarzem. – Biskup w delikatny sposób go upomniał, bo konkubinat raził w oczy zawistników. Po śmierci Mikołaja we Fromborku ponownie pojawiła się Anna i kanonicy zastanawiali się, kogo tym razem uwiedzie – mówi historyk.
Kanonicy napisali nawet list do biskupa Dantyszka, który w efekcie kazał ją wypędzić z Fromborka. Dr Sikorski dodaje, że skoro Anna miała "niebezpieczny powab" jeszcze w 1543 roku, to jak mieszkała u Kopernika, musiała być bardzo młoda. To także jeden z dowodów na to, że Mikołaj Kopernik nie był kobietą, a facetem z krwi i kości.