Trzaskowski odpowiedział Kaczyńskiemu. Nazwał go "bogatym rentierem", ale to nie koniec
- Prawica zaatakowała prezydenta Warszawa za rzekomy zakaz jedzenia mięsa
- Rafał Trzaskowski nie chce go wprowadzić
- Dosadnie wyjaśnił to m.in. na Twitterze, gdzie odniósł się też do zaczepki ze strony prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, od kilku dni wśród przedstawicieli PiS-u i Konfederacji szczególnie palącym tematem jest rzekomy zakaz jedzenia mięsa oraz dopuszczenia przez Komisję Europejską stosowania mąki ze świerszczy w produkcji żywności.
Wszystko przez raport C40 Cities opublikowany w 2019 roku. Zawarto w nim wnioski dotyczące ograniczenia jedzenia mięsa, pohamowania konsumpcjonizmu, sprzedaży aut spalinowych i inne postulaty na rzecz klimatu. Ma się na nich wzorować 96 miast na świecie, które wypracowują aż 20 proc. światowego PKB. Jednym z nich jest Warszawa.
Kaczyński: Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa
Głos w tej sprawie zabrał nawet sam prezes PiS. Jak mówił tygodnikowi "Sieci", "objawia się nam wielkie szaleństwo". Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że "z tych projektów wynika, że każdy mógłby zjeść rocznie maksymalnie 16 kg mięsa" i że jest to mniej, niż w czasie stanu wojennego i mniej, niż później dostawali pracownicy umysłowi, bo "na kartkach od Jaruzelskiego było po 2,5 kg na miesiąc, czyli 30 kg rocznie".
- Chcę to mocno podkreślić: my jesteśmy za wolnością, nie chcemy sztucznych ograniczeń w imię jakichś ideologii. Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki - stwierdził.
Trzaskowski: Proszę raczyć się befsztykami na Żoliborzu latami - do woli!
Suchej nitki na tej wypowiedzi nie zostawił prezydent Warszawy. "Nawet Prezes Kaczyński zaszczycił mnie swoją uwagą. Jeszcze raz - nie wprowadzamy w Warszawie żadnych ograniczeń w jedzeniu mięsa. Rozumiem, że manipulacja kolegów się spodobała. Proszę raczyć się befsztykami na Żoliborzu latami - do woli! Kto bogatemu rentierowi zabroni" - napisał Rafał Trzaskowski na Twitterze.
To już kolejna wypowiedź Trzaskowskiego ws. rzekomego zakazu jedzenia mięsa. – Nie chcemy nikomu zabraniać jedzenia mięsa. Dementuję te wszystkie głupoty i manipulacje powtarzane przez rządzących. To PiS zabiera mięso Polakom, bo przez ich politykę inflacja i drożyzna doprowadza do tego, że mało kogo stać na to, by codziennie jeść mięso – powiedział przed weekendem w rozmowie z Wirtualną Polską.