16-latka zmarła przez otyłość. Rodzice dziewczynki zostali skazani przez sąd
- 16-letnie Kaylea Titford od urodzenia miała rozszczep kręgosłupa, przez co nie mogła się normalnie poruszać
- Przez otyłość dziewczyna nie była w stanie korzystać z toalety, myć się, ani nawet wstawać z łóżka
- Zmarła w brudnym i zaśmieconym pokoju, ważąc prawie 150 kilogramów
Sąd w Swansea w Walii uznał, że rodzice są winni nieumyślnego spowodowania śmierci wskutek rażącego zaniedbania. Przez dziewięć ostatnich miesięcy swojego życia dziewczyna nie miała kontaktu z lekarzem, a przez pół roku w ogóle nie ruszała się z łóżka. Nie myła się, a także nie korzystała normalnie z toalety, choć wcześniej była sprawna.
Mimo swojej niepełnosprawności, która wynikała z wrodzonej wady, jaką był rozszczep kręgosłupa, Kaylea Titford uprawiała koszykówkę na wózkach. Jak uznał sąd, rodzice zaniedbali jednak swoje dziecko, między innymi nieodpowiednim karmieniem. Żywili ją niemal tylko jedzeniem z fast foodów, które zamawiali z dostawą do domu. W ciągu ostatnich trzech miesięcy jej życia złożyli w nich zamówienia za ponad tysiąc funtów.
Dziewczyna zmarła w 2020 roku, w swoim pokoju, który był "ekstremalnie brudny" i zagracony. Ojciec usłyszał wyrok 7,5 roku więzienia, a matka sześciu lat.
Otyłość u dzieci - można ją pokonać
Jak pisaliśmy w naTemat, problem otyłości u dzieci pojawia się coraz częściej. Otyłość i nadwaga jest problemem 30 proc. dzieci w wieku wczesnoszkolnym i 22 proc. nastolatków - podaje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej PZH. Wpływa na to siedzący tryb życia, nawyki żywieniowe, a także stres. Impulsem do zmiany mogą być natomiast obozy i wakacje odchudzające.
Anna Tarnowska-Person organizuje obozy odchudzające od 18 lat. Pierwszy raz zrobiła to dlatego, że problem dotknął ją samą. A w zasadzie jej córkę, która jako nastolatka bardzo przytyła.
– Ja tego nie zauważyłam, bo przebywałam z nią codziennie. Dopiero kiedy lekarka kazała jej wejść na wagę, uświadomiłam sobie skalę problemu. Moja córka miała bardzo dużą nadwagę i bałam się tego, co może iść z tym w parze – mówi właścicielka firmy Amitur, dodając, że choć od tego czasu minęło wiele lat, a jej córka problem ma już za sobą, dzieci takich jak wówczas ona jest bardzo wiele.
– Za każdym dzieckiem stoi indywidualna historia. Przyjeżdżają do nas dzieci z ogromnymi problemami i bagażem doświadczeń większym, niż niesie niejedna dorosła osoba. Dzieci są przezywane i wyszydzane, a problem z nadwagą mają przez to, że na przykład zajadają stres, rozwód rodziców czy samotność. Ocenić jest łatwo, pomóc trudniej – tłumaczy organizatorka. Dzieci, które decydują się na wzięcie udziału w turnusach odchudzających, często są w stanie przenieść nowe praktyki do codziennego życia. Wśród byłych uczestników obozów są późniejsi instruktorzy, którzy inspirują swoją metamorfozą.