Szydło groziła posłance PO sądem. Oto jak potoczyła się sprawa po trzech tygodniach

Natalia Kamińska
03 marca 2023, 13:12 • 1 minuta czytania
Posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska poinformowała, co wydarzyło się ws. zapowiedzi byłej premier Beaty Szydło dotyczącej pozwu do sądu. Chodzi o sprawę wypadku europosłanki PiS sprzed kilku lat. Zapowiedziała ona, że pozwie polityczkę PO za to, że ta nazwała ją oszustką.
Europosłanka PiS Beata Szydło. Fot. Jacek Dominski/REPORTER

Przypomnijmy, że posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska nazwała byłą premier Beatę Szydło oszustką i zarzuciła jej, że zniszczyła życie "młodemu bezbronnemu chłopakowi" (Sebastianowi Kościelnikowi). Szydło zapowiedziała wówczas pozew. W programie portalu Onet Pomaska poinformowała, co dalej z tą sprawą.


Pomaska: Szydło po prostu nie miała żadnych argumentów

– Minęły dokładnie trzy tygodnie. Nie, żaden pozew nie trafił. Pani Beata Szydło po prostu nie miała żadnych argumentów i użyła argumentu sądu. Ale prawda jest taka, że zniszczyła temu chłopakowi życie. Przecież w sprawie Sebastiana Kościelnika niszczono dowody, namawiano do składania fałszywych zeznań, do czego przyznał się jeden z funkcjonariuszy BOR – mówiła polityczka PO w "Onet Rano".

I dodała: "Prokuratura nie była obiektywna w tej sprawie, tylko tuszowała ją i robiła wszystko, żeby nikt ze strony rządowej nie był podejrzany o to, że złamał procedury, nadużył władzy, bo z tym tak naprawdę mieliśmy w tym przypadku do czynienia".

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Krakowie wydał prawomocny wyrok. Utrzymano częściowo wyrok sądu I instancji ws. Sebastiana Kościelnika i Beaty Szydło. Kierowca seicento został uznany za winnego, jednak nie poniesie kary.

W tym tygodniu zapadł prawomocny wyrok ws. wypadku Szydło

Warunkowo umorzono sprawę na rok. Potwierdzono jednak, że funkcjonariusz ówczesnego Biura Ochrony Państwa przyczynił się do zdarzenia, ponieważ nie włączył sygnałów dźwiękowych.

Sędzia zaznaczył, że Kościelnik nie jest jedyną osobą odpowiedzialną za ten wypadek. Wyrok jest prawomocny. – Gdyby ten wyrok zapadł 5 lat temu, mógłbym powiedzieć, że wszystko jest okej. Oczekiwałem rozstrzygnięcia sprawiedliwego i uważam, że takie rozstrzygniecie zapadło – powiedział po ogłoszeniu tej decyzji prokurator Rafał Babiński.

Kościelnik o wyroku: Jestem nieco zaskoczony. Spodziewałem się innej decyzji sądu

Kościelnik podziękował też w mediach społecznościowych za wsparcie, jakie otrzymał podczas tego procesu. "Dziękuję z całego serca wszystkim za okazane wsparcie przez ostatnie 6 lat mojego życia. Przez ten czas rodzina, bliscy oraz zupełnie obce mi osoby wspierały mnie w tej nierównej batalii do samego końca! Nie odczuwam satysfakcji z wyroku, ale zapewniam, że broni nie składam" – napisał tego dnia na Twitterze.

Także w rozmowie z naTemat.pl mężczyzna skomentował ogłoszony w poniedziałek wyrok. – Jestem nieco zaskoczony. Spodziewałem się zupełnie innej decyzji sądu, a mianowicie ponownego rozpatrzenia sprawy – stwierdził Kościelnik. I podkreślił: "Utrzymanie tego wyroku w mocy, ze zmianami oraz samego jego uzasadnienie, jest i będzie dla mnie niezrozumiałe z wielu powodów".