Brutalna demonstracja w Niemczech przeciwko AfD. Rannych 53 policjantów

Agata Sucharska
05 marca 2023, 21:32 • 1 minuta czytania
Demonstracja przeciwko konferencji prawicowo-populistycznej partii AfD w Offenburgu (w zachodniej części Niemiec) przybrała gwałtowny obrót. Doszło do ostrych starć pomiędzy protestującymi a policją. Co najmniej 53 funkcjonariuszy odniosło obrażenia.
Demonstracje przeciw AfD w Niemczech. Ostre starcia z policją, są ranni. Fot. screen YouTube / German News

Gwałtowna przebieg demonstracji w Niemczech

Podczas około 400-osobowej demonstracji przeciwko niemieckiej AfD w Offenburgu doszło do gwałtownych starć z policją. Tłum zaczął rzucać workami z farbą w budynki oraz w funkcjonariuszy. Demonstranci nie chcieli zastosować się do wezwania o natychmiastowe wstrzymanie marszu w związku ze złamaniem jego warunków. Wtedy doszło do przepychanek.

– Funkcjonariusze doznali podrażnienia dróg oddechowych "w wyniku ukierunkowanego rozpylania gaśnicy" oraz podpalenia materiału maskującego, odzieży i materiałów pirotechnicznych – poinformowała niemiecka policja. Część funkcjonariuszy ma siniaki oraz otarcia od kopnięć i uderzeń ze strony protestujących.

Protestujący podłożyli ogień

Jak podaje portal Stern.de marsz został wstrzymany, a jego agresywni uczestnicy odsunięci. Niektórzy z nich nie dali za wygraną i podłożyli później ogień pod samochody, w wyniku czego kilku policjantów odniosło lekkie obrażenia.

Przeciwko uczestnikom demonstracji wszczęto 20 postępowań. Chodzi o "zarzuty poważnego naruszenia spokoju, stawiania oporu funkcjonariuszom organów ścigania oraz wyrządzenia krzywdy fizycznej". Sprawą zajmuje się specjalnie w tym celu powołany zespół dochodzeniowy. W sobotę odbyła się także inna demonstracja przeciwko AfD. Policja przekazała, że ​​w przeciwieństwie do drugiej demonstracji, poprzednia impreza protestacyjna z udziałem około 1200 uczestników przebiegła "pokojowo".

Przeciwko czymu protestował tłum?

Partia AfD, czyli Alternatywa dla Niemiec, ma w swoim programie wiele radykalnych postulatów. Członkowie tej formacji uważają uchodźców, muzułmanów, migrantów i azylantów jako jedno z największych zagrożeń dla ich kraju oraz oskarżają ich za wszelkie problemy z nieprzestrzeganiem prawa.

W ich manifeście wyborczym można przeczytać o teorii spiskowej, która zakłada kumulację władzy w Niemczech "potężnej oligarchii politycznej". Są nastawieni wrogo wobec kwestii równouprawnienia kobiet, tożsamości płciowej, homoseksualizmu i pluralizacji społeczeństwa. W przeszłości partia zasłynęła też z absurdalnego podejścia do nazistowskiej przeszłości Niemiec oraz do Polaków. Wiceszef AfD Alexander Gauland stwierdził, że jego rodacy powinni być dumni z osiągnięć Wehrmachtu, a niektórzy członkowie ugrupowania są przekonani, że to Polacy są winni wybuchu II Wojny Światowej. Duży sprzeciw wywołuje też środowisko, z którym AfD utrzymuje kontakty. "Niektóre struktury na poziomie krajów związkowych i niektórzy członkowie AfD utrzymują kontakty ze skrajnie prawicowymi i neoprawicowymi ugrupowaniami; niektóre oddziały krajowe AfD Federalny Urządu Ochrony Konstytucji zakwalifikował częściowo jako podejrzane o prawicowy ekstremizm" – podaje "Deutsche Welle".