"Przekroczono granicę". Kolejni dziennikarze Radia Szczecin rezygnują z pracy

Natalia Kamińska
10 marca 2023, 21:17 • 1 minuta czytania
Naczelny Radia Szczecin tak skonstruował swoje teksty dotyczące wyroku ws. pedofila w Szczecinie, że bez problemu można było odkryć, że jego ofiarą padł syn posłanki Magdaleny Filiks. Chłopiec w lutym popełnił samobójstwo. Rozgłośnia znalazła się na cenzurowanym, a teraz odchodzą z niej kolejni dziennikarze.
Dziennikarze Radia Szczecin rezygnują z pracy w rozgłośni. Fot. Grzegorz Piepke/IG

17 lutego Mikołaj Filiks odebrał sobie życie. We wtorek odbył się jego pogrzeb. Dwa miesiące wcześniej zaczęła się nagonka na jego rodzinę ze strony prorządowych mediów.

Po koniec grudnia 2022 roku naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski w swoim materiale o wyroku skazującym pedofila w Szczecinie zamieścił informacje, które mogły wskazywać na to, iż to syn Małgorzaty Fililks był jego ofiarą. Opisywany wyrok zapadł już grudniu 2021 roku, a Krzysztof F. został prawomocnie skazany i trafił za kratki.

W areszcie spędził zresztą cały okres procesu. Został zatrzymany we wrześniu 2020 roku. Sprawa nie była zatem nowa.

Ataki prorządowych mediów na rodzinę Magdaleny Filiks

Ten temat szybko podchwyciło TVP Info, które chciało tak uderzyć w PO. Narracja była taka: Filiks nie nagłośniła procesu Krzysztofa F., bo nie chciała zaszkodzić swojej partii.

Radio Szczecin po śmierci Mikołaja znalazło się na cenzurowanym. Odchodzą z niego kolejni dziennikarze. Jak podaje w piątek branżowy portal "Pressserwis", z pracy dla radia Szczecin zrezygnowali Grzegorz Piepke i Bartłomiej Czetowicz, czyli prowadzący poranny program w szczecińskiej rozgłośni.

Grzegorz Piepke i Bartłomiej Czetowicz potwierdzili portalowi, że złożyli wypowiedzenia i rozstają się z rozgłośnią. – Decyzję podjąłem z przyczyn osobistych. Teraz muszę skoncentrować się na sobie – przekazał "Presserwisowi" Czetowicz.

Dziennikarze Radia Szczecin odchodzą ze stacji

Obaj dziennikarze wspólnie dodali: "Mamy nadzieję na jak najszybsze wyjaśnienie sprawy, mamy nadzieję, że winni tej sytuacji poniosą karę. W tej firmie pracuje 70 osób, wiele z nich bardzo, bardzo długo. Nawet 40 lat. Przepracowali całe życie w Radiu Szczecin i teraz się boją o swoje zdrowie i życie. Boją się o swoje rodziny, o swoje dzieci, o to, że będą szykanowani".

Wcześniej w piątek o takiej decyzji informował również dziennikarz tego radia Krzysztof Spór. "Od kilku dni patrzę z osłupieniem na to, co się dzieje, jak ludzkie nieszczęście zamieniło się w polityczny oręż. Nie mam wątpliwości, czemu służyło wyciągnięcie tej sprawy na światło dzienne po tak wielu miesiącach. Przekroczono granicę, za którą wydarzyła się niewyobrażalna tragedia, ale zamiast refleksji kierownictwa Radia Szczecin i zdecydowanych działań, w myśl partyjnych interesów osoby decyzyjne unikają wzięcia odpowiedzialności, uciekają w polityczną retorykę i grają na czas, na przeczekanie. Nie chcę czekać z nimi" – wyjaśnił przyczyny swojej decyzji na Facebooku.