Podwójna śmierć duchownych z Sosnowca. Prokuratura wyraziła zgodę na pochówek

Dorota Kuźnik
12 marca 2023, 14:15 • 1 minuta czytania
Śledczy nadal pracują nad wstrząsającą sprawą podwójnej śmierci dwóch duchownych z Sosnowca. Część czynności musiała się już jednak zakończyć, bo zaplanowano pogrzeb jednego z mężczyzn. Zamordowany diakon ma zostać pochowany 14 marca w Wolbromiu.
Kiedy pogrzeb diakona Mateusza z Sosnowca? Prawdopodobnie go zamordowano Fot. Artur Szczepanski / REPORTER

Uroczystości pogrzebowe zaplanowano w kościele w Wolbromiu przy ul. Mariackiej. Ceremonia odbędzie się 14 marca o godzinie 13:00. Mszy pogrzebowej przewodniczyć ma biskup diecezji sosnowieckiej Grzegorz Kaszak.

Prawdopodobne zabójstwo diakona

Prokuratura nadal prowadzi czynności w związku z makabrycznym zdarzeniem. Wiele wskazuje jednak na to, że diakona zabił ksiądz z diecezji sosnowieckiej, którego ciało zostało znalezione tego samego dnia. Sam popełnił samobójstwo.

– Zostały przeprowadzone oględziny miejsca zdarzenia i ciała mężczyzny. W najbliższych dniach wykonana zostanie sekcja zwłok, która odpowie na pytanie, jakie były przyczyny i mechanizm zgonu – powiedział wówczas prokurator Waldemar Łubniewski, który w rozmowie z radiem RMF FM przyznał, że "wszystkie okoliczności zdarzenia wskazywały na to, że mogło dość do popełnienia przestępstwa zabójstwa".

Rany kłute na ciele diakona

Jak podaje "Fakt", diakon to 25-letni Mateusz B., którego znaleziono 7 marca na podwórku przy Domu Katolickim w centrum Sosnowca. Był pomocnikiem biskupa. Leżał na podwórku, w pobliżu swojego auta. Miał przy sobie torbę, a w ręce ściskał kluczyki. Po znalezieniu duchownego podjęto reanimację, która jednak okazała się nieskuteczna. Mężczyzny nie udało się uratować.

"Fakt" podaje, że oględziny okazały rany kłute na ciele młodego mężczyzny, w tym w okolicach klatki piersiowej i szyi. Tych dokonano z użyciem noża.

Jedna z hipotez prokuratury, którą przytacza gazeta, mówi o tym, że zabójstwa dokonał ksiądz, który w akcie desperacji później sam popełnił samobójstwo. Dziennikarze RMF FM zdołali nieoficjalnie ustalić, że dwaj mężczyźni byli ze sobą skonfliktowani, co mogło leżeć u podstaw wtorkowej tragedii.