Pijana policjantka chciała wylegitymować znajomych na imprezie. Potem wezwała patrol

redakcja naTemat
13 marca 2023, 08:00 • 1 minuta czytania
Młoda policjantka z Kolbuszowej (woj. podkarpackie) podczas mocno zakrapianej imprezy podjęła próbę wylegitymowania swoich znajomych. Kiedy ci się opierali, kobieta... wezwała wsparcie.
Pijana policjantka próbowała interweniować na imprezie Fot. Damian Klamka/East News

Podkarpacie. "Interwencja" pijanej policjantki

Młoda policjantka z komendy w Kolbuszowej koło Rzeszowa przed kilkoma dniami wybrała się ze znajomymi na imprezę. Nad ranem została zaproszona przez koleżanki do mieszkania w Rzeszowie, gdzie bawiło się jeszcze kilka osób. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", policjantka uznała jednak, że znajomi zachowywali się zbyt głośno, w związku z czym podjęła interwencję z powodu zakłócania ciszy nocnej.


Kobieta miała podjąć próbę wylegitymowania wszystkich osób przebywających w mieszkaniu – nikt jednak nie wykonał tego polecenia. W związku z tym policjantka zadzwoniła do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji Kolbuszowa i zażądała przyjazdy patrolu. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, wyczuli od kobiety alkohol i odwieźli ją do domu. Co ciekawe, kobieta nie zdawała sobie sprawy z tego, że znajduje się w Rzeszowie.

– Nietrzeźwa policjantka, znajdująca się w czasie wolnym od służby, w niedzielę około 5:30 poinformowała dyżurnego, że znajduje się na jednej z kolbuszowskich ulic i prosi o wsparcie patrolu. Policjanci ustalili, że kobieta przebywa w jednym z mieszkań w Rzeszowie, a nie w Kolbuszowej, dlatego o zaistniałej sytuacji poinformowano dyżurnego z KMP w Rzeszowie. Z interwencji została sporządzona notatka, której kopię przesłano do naszej jednostki – poinformowała "GW" kom. Jolanta Skubisz-Tęcza z KPP Kolbuszowa.

Policjantkę czeka teraz postępowanie dyscyplinarne, w ramach którego będzie musiała wytłumaczyć się z bezpodstawnego zgłoszenia interwencji.

Szokujące nagranie z Pucka. Policjantka omal nie doprowadziła do tragedii

25 lutego w mediach społecznościowych ukazało się nagranie z wyjątkowo niebezpiecznego zdarzenia drogowego z udziałem policyjnego wozu. Sytuacja miała miejsce na trasie z Pucka do Celbowa.

"Trasa z Pucka do Celbowa, groźna sytuacja z udziałem Radiowozu. Ciekawe czy policjantka, która jechała sama w stronę Brudzewa była trzeźwa" – napisał Piotr Okuń, udostępniając krótki film ze zdarzenia.

Widzimy na nim jak funkcjonariuszka nagle zaczęła zmieniać pas ruchu. Stopniowo zmieniała kierunek jazdy, wychodząc naprzeciw nadjeżdżającym samochodom. W ostatniej chwili udało jej się uniknąć czołowego zderzenia.

Od tragedii dzieliły ją dosłownie ułamki sekund. Pod wpisem zaroiło się od pełnych oburzenia komentarzy. Inni użytkownicy Facebooka także sugerowali, że kobieta mogła być pod wpływem.

W rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" aspirant Łukasz Brzeziński z puckiej policji potwierdził, że faktycznie doszło do opisanej sytuacji. Kobieta była jednak trzeźwa. Wiadomo także, co doprowadziło do nagłej zmiany pasa.

– Wiemy, że policjantce, która tego dnia kierowała radiowozem, podczas jazdy upadło na wycieraczkę urządzenie do sprawdzania danych osobowych – powiedział.

– Próbowała podnieść (urządzenie - red.), a to w konsekwencji spowodowało, że policjantka zjeżdżała na przeciwległy pas ruchu – przekazał. Teraz wobec funkcjonariuszki prowadzone są dwa postępowania: dyscyplinarne oraz w sprawie wykroczenia w ruchu drogowym.

– Wobec policjantki zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie w kierunku spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. Grozi jej mandat (minimalna kara to 1 tys. 500 zł – red.) i oczywiście punkty karne – wyjaśnił.