Kuriozalna sytuacja na spotkaniu Tuska w Bytomiu. "Zamknij się"

Agnieszka Miastowska
17 marca 2023, 20:00 • 1 minuta czytania
Donald Tusk w piątek potkał się z mieszkańcami Bytomia, którzy mogli zadawać pytania liderowi PO. W pewnym momencie jeden z mężczyzn zaczął wykrzykiwać do polityka "zamknij się". – Jeszcze raz powie pan do mnie "zamknij się", to poproszę, żeby wyszedł pan z sali – odpowiedział mu Tusk.
Donald Tusk w Bytomiu obrażany. Mężczyzna krzyczał "zamknij się" Karolina Adamska/East News

Donald Tusk słownie zaatakowany w Bytomiu

Nie można powiedzieć, że wizyta lidera PO w Bytomiu odbyła się bez przykrych incydentów W czasie konferencji, gdy Donald Tusk mówił o wartości lokalnych samorządów, przerwał mu mężczyzna, który krzycząc z samochodu nazwał go łobuzem. Później, gdy szef PO spotkał się z mieszkańcami, którzy mogli mu zadawać pytania, także zwrócono się do niego w sposób obraźliwy.


Stało się to w momencie, gdy były premier mówił m.in. o poziomie debaty publicznej oraz o tym, że nie może w przekazie dominować hejt. Jak na ironię, wtedy usłyszał, że jeden z mężczyzn wykrzykuje do niego cały czas słowa "zamknij się". Szef PO zwrócił uwagę na jego zachowanie w sposób zdecydowany, ale kulturalny.

– Kolega w czapce, ja pana bardzo proszę, już mówiłem, że każdy, kto się zgłosi to, jeśli nam wystarczy czasu, to dostanie szansę na zadanie pytania. (...) Jeszcze raz powie pan do mnie "zamknij się", to poproszę, żeby wyszedł pan z sali – stwierdził polityk PO.

Tusk kontynuował i podkreślił, że jest w Bytomiu właśnie po to, by "nikt nie mówił w Polsce nikomu zamknij się". – Ani pan, ani Kaczyński, ani Ziobro ze swoją prokuraturą nie zamkną mnie w sensie dosłownym, ani nie zamkną mi ust. Nikt mi nie zamknie ust – dodał.

Donald Tusk nazwany łobuzem

Przypomnijmy, że do innego incydentu doszło przed spotkaniem z mieszkańcami.

– Bytom, tak jak każde inne miejsce w Polsce i tu na Śląsku, może być miejscem kapitalnym do życia (...). Widać wyraźnie jak pięknym miastem był i jak pięknym miastem może być Bytom, przynajmniej w tych istotnych, kluczowych fragmentach – powiedział w piątek na konferencji prasowej Donald Tusk.

W momencie, gdy lider PO wypowiadał kolejne zdania, doszło do niespodziewanego incydentu. W pobliżu przejeżdżało auto, którego kierowca przerwał polityczne wystąpienie i krzyknął w stronę premiera wymowny komentarz. – Łobuzie ty! – usłyszeli wszyscy, którzy oglądali konferencję Tuska.

Były premier nie za bardzo przejął się hejtem rzuconym zza pleców i błyskawicznie odpowiedział mężczyźnie. – Zapraszam na spotkanie otwarte o godz. 17:00 – odpowiedział spokojnie. Jak już jednak wiemy, to także nie obyło się bez słownych ataków.