Nie dbali o przydrożny krzyż, którego nie chciał Kościół. Dostali 20 tys. zł kary

Katarzyna Florencka
18 marca 2023, 21:01 • 1 minuta czytania
Małżeństwo z Ustkowa w woj. wielkopolskim otrzymało karę 20 tys. zł za brak konserwacji przydrożnego krzyża, który stał na terenie ich posesji. W dokumentach o krzyżu nie ma jednak wzmianki – a proboszcz pobliskiej parafii do opieki nad nim się nie poczuwa.
Małżonkowie z Wielkopolski otrzymali karę za to, że nie dbali o przydrożny krzyż. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Marek Michalak/East News

Wielkopolska. Małżeństwo z grzywną za brak konserwacji krzyża

Małżonkowie Marzena i Hubert Serek z Ustkowa w Wielkopolsce są czwartym pokoleniem rolników uprawiających ziemię i hodujących bydło na 3-hektarowej działce ornej. W 1978 roku została ona odkupiona od Skarbu Państwa. Na kawałku ziemi "od zawsze" stał niewielki krzyż – nikt jednak nie zastanawiał się szczególnie nad tym, skąd krzyż się wziął i do kogo należy.

– Nie wiemy czyj on. Stał przy drodze, to stał. Myśmy się nie interesowali. I sobie stoi do dzisiaj tam – opowiada w programie "Interwencja" Polsat News Mirosława Roszczak, matka Marzeny.

W 2011 roku ziemię przejęli Marzena i Hubert Serek. – Mieliśmy przepisane grunty orne i użytki zielone trwałe. Natomiast staliśmy się właścicielem felernego gruntu, na którym stoi przydrożny krzyż – relacjonuje mężczyzna.

W żadnym z wielu dokumentów, które na przestrzeni lat poświadczały własność ziemi, nie znajduje się wzmianka o tym, że stoi na niej krzyż. W 2012 roku do małżeństwa Serków przyjechał jednak na kontrolę konserwator zabytków – i okazało się, że sprawa wcale nie jest taka prosta. Krzyż, o którym mowa, pochodzi bowiem z XIX wieku i jest wpisany do rejestru zabytków. 

– Wtedy się dowiedzieliśmy, że staliśmy się właścicielami krzyża. (Konserwator - red.) obejrzał go, opisał, co tam brakuje, co tam odpadło już od tego krzyża. I namawiał nas, żebyśmy podpisali własność, bo jesteśmy właścicielami – opowiada Hubert Serek.

Kto jest właścicielem przydrożnego krzyża?

Od tego czasu nikt nie jest w stanie powiedzieć z zupełną pewnością, kto odpowiada za utrzymanie zabytkowego przydrożnego krzyża. Właściciele gruntu zdecydowanie się do tego nie poczuwają.

– Nigdy nawet nie myśleli, że są właścicielami. Po prostu udostępnili grunt, na którym krzyż jest posadowiony. I to jest cała ich odpowiedzialność w tej sprawie – twierdzi adwokat małżeństwa, Bartosz Graś.

Państwo Serkowie zwrócili się w pewnym momencie do Kościoła, któremu chcieli przekazać wydzieloną działkę z krzyżem jako darowiznę. Spotkali się jednak z... odmową. – Byliśmy u księdza, ale po prostu podziękował nam za taką darowiznę, bo powiedział, że nie chce kłopotów – powiedziała Marzena.

Z kolei konserwator zabytków obstaje przy interpretacji mówiącej, że właścicielami krzyża są właśnie małżonkowie z Ustkowa. W 2021 roku nałożył na nich karę grzywny w łącznej wysokości 20 tys. zł. Sprawa trafiła do sądu, który będzie musiał ostatecznie ustalić, kto jest właścicielem zabytku.