36-latkę i jej niespełna rocznego synka znaleziono w zbiorniku wodnym. Są wyniki sekcji zwłok

redakcja naTemat
18 marca 2023, 21:37 • 1 minuta czytania
Są wyniki sekcji zwłok 36-letniej kobiety i jej niespełna rocznego synka, których ciała znaleziono 12 marca w zbiorniku wodnym w miejscowości Raciborowice Dolne pod Bolesławcem. Potwierdziły one ponure przypuszczenia śledczych.
Ciała 36-letniej kobiety i jej synka odnaleziono w zbiorniku wodnym w wyrobisku po dawnym kamieniołomie Fot. GAZETA WROCLAWSKA PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKA PRES GRUPA

Dolny Śląsk. Nie żyje 36-latka i jej synek

W minioną niedzielę z zalanego wyrobiska po dawnym kamieniołomie w miejscowości Raciborowice Dolne (powiat bolesławiecki) wyłowiono ciała 36-letniej kobiety i jej niespełna rocznego synka. Choć podjęta została reanimacja, matki i dziecka nie udało się uratować.

Prok. Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze przekazał naTemat, że śledztwo w sprawie obu śmierci prowadzi Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu.

– Na ten moment najbardziej prawdopodobną wersją jest tzw. samobójstwo rozszerzone. Okoliczności, które zostały ujawnione na miejscu zdarzenia, nie wskazują na to, żeby do śmierci kobiety miały przyczynić się osoby trzecie – mówił nam w poniedziałek prok. Czułkowski.

Raciborowice Dolne. Wstępne wyniki sekcji zwłok 36-latki

Przypuszczenia śledczych zdają się potwierdzać wyniki sekcji zwłok, którą przeprowadzono w środę. – Ze wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że do śmierci kobiety nie przyczyniły się osoby trzecie. Potwierdza to przypuszczenia śledczych, że było to rozszerzone samobójstwo – powiedział "Faktowi" prok. Czułowski.

Nie są oficjalnie znane przyczyny, z powodu których 36-latka miałaby zdecydować się na podjęcie takiego kroku. Portal istotne.pl dotarł do nieoficjalnych informacji, według których kobieta miała w nocy z soboty na niedzielę wysłać do swojego męża SMS-a o niepokojącym brzmieniu.

– Mąż dostał w nocy od swojej partnerki SMS, że idzie ona popływać ze swoim dzieckiem na Kamionkę – powiedział portalowi Damian Ludziak ze Straży Pożarnej w Bolesławcu. Z kolei portal RMF24.pl twierdzi, że matka mogła przejść załamanie po tym, jak u chłopca stwierdzono epilepsję.

Z kolei reporterzy "Faktu" rozmawiali z mieszkańcami Raciborowic Dolnych, którzy podkreślali, że cała sytuacja to "rodzinny dramat". Jak podaje gazeta, osoby, które znały małżeństwo, podkreślały, że pomimo tragedii, która miała miejsce, nie chcą "potępiać kobiety i ferować wyroków".