Tragiczne doniesienia ze Wschodu. Nie żyje Polak walczący dla Ukrainy
- Były szef KPRM Michał Dworczyk przekazał informacje o śmierci kolejnego polskiego ochotnika walczącego w Ukrainie
- "Skąd taki drobny chłopak, ma w sobie tyle siły, odwagi i talentu" - tak poległego Michała wspomina reporterka naTemat.pl Katarzyna Rochowicz
Wielu Polaków dołączyło do Międzynarodowego Legionu Sił Zbrojnych Ukrainy i walczy za naszą wschodnią granicą. Co jakiś czas napływają informacje o śmierci ochotników, także tych polskich, poległych z rąk Rosjan.
W ubiegłym tygodniu polska inicjatywa pomocowa "Nehemiasz" przekazała, że jej dwaj wolontariusze zostali ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy i znajdują się w szpitalu w Dnieprze.
Lżejsze rany odniósł mieszkający na stałe w Polsce obywatel Ukrainy. Z kolei ciężej ranny został obywatel Polski. W wyniku ostrzału doznał on rozległych obrażeń jamy brzusznej i przeszedł operację.
Nie żyje kolejny Polak, który walczył w Ukrainie
W piątek wieczorem Michał Dworczyk przekazał informację o śmierci kolejnego już obywatela Polski walczącego w Ukrainie. "Niestety to nie jest dobry czas. Dziś zginął kolejny żołnierz Ukrainy - obywatel Polski" - napisał na Twitterze.
Jednocześnie przekazał, że "lekko ranny wolontariusz dotarł do Polski. Wolontariusz ciężko ranny został przewieziony z Dniepru do Kijowa". Dodał, że ich stan nadal jest poważny.
O śmierci polskiego ochotnika poinformowała również Fundacja Zakres. "Według kilku wiarygodnych źródeł, na wieczną warte odszedł Michał - żołnierz i dowódca w Bravo. Składamy kondolencje rodzinie i kolegom z oddziału" - napisano.
– Poznałam Michała podczas jednego z pobytów w Charkowie. Wywarł na mnie ogromne wrażenie. Gdy mówił przy stole, wszyscy go słuchali. Pamiętam, jak mój umysł wchłaniał każde jego słowo, kiedy dzielił się opowieściami z frontu. Zastanawiałam się skąd taki drobny chłopak, ma w sobie tyle siły, odwagi i talentu. Pamiętam, że mówił, że może do kwietnia i może zrezygnuje. Pamiętam jak dziś, jak ściskałam jego rękę na pożegnanie i pomyślałam: "Boże błagam, uchowaj go" – wspomina polskiego ochotnika reporterka naTemat Katarzyna Rochowicz.
– Nigdy nie zapomnę, ile owocnych myśli tchnął we mnie podczas krótkiego obiadu w jednej z restauracji. To ogromna strata dla wszystkich. Mimo że widziałam go krótko, nigdy nie zapomnę tego spotkania. Najgłębsze wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich – dodaje.
Polacy polegli na wojnie w Ukrainie
Kilka dni temu rownież informowaliśmy o Polaku, który zginął z rąk Rosjan. Paweł S. walczył w Ukrainie jako polski ochotnik, zmarł 20 marca. Dziennikarka naTemat Daria Różańska-Danisz rozmawiała z bliskimi zmarłych żołnierzy-ochotników z Polski. "To zostanie ze mną do końca życia" - wspominano.
– Duży mercedes przyjechał. W środku cztery trumny i jedna urna z prochami. Prosiłam tylko: dać Szeremetę. Jak już tam było napisane: Szeremeta, Janusz Szeremeta, to wnieśli go do kaplicy. A ja dostałam takich nerwów, że myślałam, że go w tej trumnie zbiję. Ciskałam go i myślałam: "Po coś ty pojechał na tę wojnę?! I przyjechałeś tu teraz martwy" – powiedziała mama Janusza, który zginął pod Bachmutem.