Obywatel Ukrainy chciał nielegalnie dostać się do Polski. 20-latek przepłynął Bug
- Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę obywatele Ukrainy w wieku poborowym mają zakaz opuszczania kraju
- Dotyczy to mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat, którzy mają za zadanie obronę ojczyzny
- Zdarzają się jednak próby ucieczki z kraju
Do zdarzenia doszło w piątek 24 marca niedaleko mostu kolejowego w Dorohusku (woj. lubelskie). Funkcjonariusze Straży Granicznej i Straży Ochrony Kolei podczas patrolu zauważyli młodego mężczyznę.
Jak się okazało, przepłynął on wpław rzekę Bug z Ukrainy do Polski. 20-letni Ukrainiec został natychmiast zatrzymany. Nie potrzebował pomocy medycznej, mimo dłuższego przebywania w bardzo zimnej wodzie. Funkcjonariusze przewieźli mężczyznę do Placówki Straży Granicznej w Dorohusku, a następnie przekazany ukraińskim strażnikom granicznym. Do zatrzymania obywatela Ukrainy doszło w ramach międzynarodowej akcji "24 BLUE RAD", której organizatorem jest przez Railpol, międzynarodowej organizacji zrzeszającej policje kolejowe z krajów UE, Wielkiej Brytanii i USA. Od grudnia 2022 roku należy do niej polska Straż Ochrony Kolei.
Ukraińcy chcieli siłą zatrzymać wezwanego do wojska. Dowódcy wyciągnęli konsekwencje
Przypomnijmy także o incydencie z udziałem ukraińskich żołnierzy, którzy na ulicach Odessy próbowali siłą zatrzymać mężczyznę, który otrzymał wezwanie do wojska. Mężczyzna na udostępnionym nagraniu nie chciał udać się na obowiązkową służbę.
– Codziennie instruujemy jednostki, jak mają postępować. Niestety, czynnik ludzki to czynnik ludzki. Obecnie sprawdzamy, co się wydarzyło i kto występuje na nagraniu – powiedziała Natalia Gumenyuk, szefowa centrum prasowego Południowych Sił Bezpieczeństwa i Obrony. Jak poinformował odeski portal Vgorode.ua, wojskowa służba porządkowa wszczęła oficjalne dochodzenie w sprawie nadużycia władzy.
Siły Zbrojne Ukrainy jednocześnie przypominają, że mobilizacja wojskowa nie jest "kaprysem" armii, a ogólnokrajowym działaniem, mającym na celu stworzenie rezerw w oddziałach ZSU. "W związku z tym każdy obywatel podlegający mobilizacji, według przepisów musi spełnić swój konstytucyjny obowiązek" – informuje armia.
Dowództwo Operacyjne "Południe" przekazało w komunikacie zamieszczonym w swoich mediach społecznościowych, że pociągnęło do odpowiedzialności dyscyplinarnej wojskowych z nagrania, którzy w ten sposób próbowali zatrzymać mężczyznę.
"W związku z konfliktową sytuacją, która miała miejsce w dniu 14 lutego 2023 roku, kiedy grupa funkcjonariuszy służby z jednego z WKU i JV prowadziła działania mające na celu powiadomienie obywateli podlegających mobilizacji w miejscu publicznym, wojskowe służby porządkowe prowadzą wewnętrzne śledztwo w sprawie nadużycia władzy" – głosił komunikat.