"Lewandowski Nieznany" wciąż nieznany. Dokument o Lewym nie zaskakuje, ale wzrusza

Ola Gersz
29 marca 2023, 13:18 • 1 minuta czytania
Dawno, dawno temu był sobie mały, chudy chłopiec, który marzył o zostaniu wielkim piłkarzem. I spełniło się, chociaż łatwo nie było. Tak w skrócie można opisać dokument o Robercie Lewandowskim, pierwszą polską produkcję Amazona. Nie miejmy złudzeń, to typowy film o sportowcu, ale jest sympatycznie i inspirująco. I powierzchownie, bo "Lewandowski Nieznany" nie mówi nam praktycznie niczego, czego byśmy nie wiedzieli.
"Lewandowski Nieznany" to pierwszy dokument o Robercie Lewandowskim Fot. Amazon

"Zaczęliśmy na dnie, a teraz jesteśmy tutaj" – rapował Drake, ale bynajmniej nie streszczał dokumentów o sportowcach. Tak, te rządzą się własnymi prawami i trudno od nich oczekiwać czegoś więcej niż standardowej historii o małym dziecku (najczęściej z prowincji), które pokonało niezliczone trudności i po latach zdobyło sportowy szczyt. A to wszystko dzięki ciężkiej pracy i sile marzeń.

Po filmach dokumentalnych z gwiazdą sportu nie oczekujemy za dużo "mięsa", bo te są oczywiście autoryzowane. Jednym słowem: nasz idol pokaże tylko to, co chce pokazać. Jeśli ujawni coś potencjalnie szokującego lub uderzającego w jego wizerunek, to tylko z własnej woli i z sobie znanych powodów.

Ale pytanie brzmi: JAK to zostanie pokazane. Jak zaprezentuje się gwiazda sportu? W pełnej chwale i niemal jak sam Apollo, jak "Ronaldo" w swoim dokumencie z 2015 roku? A może jak Serena Williams w "Być jak Serena", czyli silna kobieta, która stawiła czoła rasizmowi w świecie tenisa, a teraz musi pogodzić macierzyństwo i karierę sportową?

Teraz swojego dokumentu doczekał się Robert Lewandowski i już znamy odpowiedź na to pytanie. "Lewandowski Nieznany", pierwsza polska produkcja Amazona, to opowieść o wybitnym piłkarzu, który jest grzeczny, pracowity, kocha swoją rodzinę... i tyle.

"Lewandowski Nieznany", czyli życie i kariera Lewego

Dokument o Robercie Lewandowskim rozpoczyna się pięknie. Wigilia, 1996 rok, stare nagranie z domowej kamery. Tata Roberta łamie się z synem opłatkiem. – A czego mi życzysz? Ja tobie życzę, żebyś grał w piłkę nożną w pierwszej lidze włoskiej, zarabiał super dużo pieniędzy, a na starość będziesz tatusia utrzymywał – śmieje się Krzysztof Lewandowski i dodaje: – Roberto Lewandowski – jak tak dalej będziesz trenował, to tak będzie.

To proroctwo, myślimy, bo przecież wszystko się spełniło (oprócz ligi włoskiej). Nagranie łapie jednak za serce nie tylko z powodu niezachwianej wiary ojca w małego syna: dziś dobrze już wiemy, że Krzysztof Lewandowski tej starości nie doczekał, o czym zresztą opowiadają w filmie piłkarz, jego matka Iwona Lewandowska i siostra Milena Lewandowska-Miros.

W "Lewandowskim Nieznanym" dostajemy dużo więcej domowych nagrań, które są najmocniejszą częścią dokumentu. Widzimy Roberta taplającego się z siostrą w dmuchanym basenie, grającego na konsoli, strzelającego gola w dziecięcym meczu, przymierzającego za duży sweter od mamy. Widzimy jego "chude nóżki", o których ze śmiechem wspomina jego mama.

Później oglądamy początki kariery tego chudego, nieśmiałego piłkarza: w Polsce, a potem za granicą: Borussia Dortmund, Bayern Monachium, w końcu FC Barcelona, kiedy jest już muskularną, pewną siebie gwiazdą. Są migawki z wielkich sukcesów (słynne pięć bramek w dziewięć minut, upragnione zwycięstwo w Lidze Mistrzów, pobicie rekordu Gerda Müllera), ale i porażek (przegrana w barwach Borussii w finale LM w 2013 roku, klęska na Mundialu w 2018 roku).

Gratką dla fanów piłki nożnej będzie obecność na ekranie wielkich gwiazd sportu (Jürgen Klopp, Thierry Henry, Xavi Hernández, Oliver Kahn, Thomas Müller...), a także sportowe analizy czy podgląd wytrzymałościowych ćwiczeń Lewego. Z kolei ci, którzy wolą prywatne życie RL9, też nie będą zawiedzeni: o ich związku opowiada Anna Lewandowska, pojawiają się też córki, Klara i Laura.

Dokument o Robercie Lewandowskim to zero konkretów

W filmie Amazon Prime Video nie brakuje wzruszeń i zabawnych opowieści, a zdjęcie małego Roberta rozczulają. Wszystko jest oczywiście wyreżyserowane (czego po takich produkcjach należy się spodziewać), ale oglądając "Lewandowskiego Nieznanego" można się i zainspirować i dość do wniosku, że Lewy to naprawdę fajny, równy facet.

Sprawnie zrealizowana (choć nieco chaotyczna pod względem chronologii) produkcja unika bowiem jakiegokolwiek blichtru i patosu jak ognia i idzie zupełnie inną drogą niż niesławny film o bogu-Ronaldo. Robert jest przedstawiony jako tytan pracy, oddany syn, mąż, ojciec, przyjaciel, ucieleśnienie skromności. Gwiazda, która pogra z dzieciakami w piłkę na ulicy i zostaje dłużej po treningu, aby ćwiczyć karne.

Z jednej strony dostajemy więc dokładnie to, co nam obiecywano. W końcu opis filmu "Lewandowski. Nieznany" brzmiał: "Film ujawnia wyjątkową drogę, jaką przebył młody człowiek z małego miasta w Polsce, aby stać się jednym z najlepszych napastników swoich czasów (...) Dokument przedstawia wiele aspektów życia Lewandowskiego, w tym jego młode lata, miłość do rodziny i przyjaciół, a także jego niezachwianą etykę pracy, poświęcenie oraz wzloty i upadki towarzyszące mu w drodze do sukcesu zawodowego".

Ale z drugiej strony tytuł dokumentu wprowadza w błąd. Robert Lewandowski nie ujawnia bowiem zbyt wiele rzeczy, o których nie wiemy i wciąż pozostaje nieznany. Owszem, wspomina o poronieniu swojej żony, bólu po śmierci ojca, kompleksach, gdy był młodym chłopakiem, ale pozostałe tematy porusza tylko powierzchownie i po łebkach. Niczego nie drąży, więc niektóre rzeczy pozostają jedynie w domyśle widzów, co momentami jest irytujące, bo aż prosi się, żeby Lewy powiedział chociaż dwa zdania więcej. Nie ma konkretów, są ogólniki.

Jest kilka smaczków, a "Lewandowski Nieznany" nie jest wyłącznie laurką, bo zdarzają się krytyczne uwagi "gadających głów" czy migawki z niezadowolonymi fanami Bayernu, gdy odszedł do Katalonii. Lewandowski wciąż jest znakomitym, ambitnym sportowcem, co już wiemy, ale nie mówi nic o swoich pasjach, poglądach, marzeniach, codziennej rutynie czy chociażby diecie, co byłoby dla widza interesujące. Nie chodzi o żadne skandale, ale o jakąkolwiek głębszą myśl, która nie jest frazesem.

Robert Lewandowski wciąż nieznany

Kim jest Robert Lewandowski? Dokument nie odpowiada na to pytanie, bo Lewego albo widzimy przez pryzmat kariery sportowej, albo innych ludzi. Jako człowieka dalej Lewandowskiego trudno odczytać, co wizerunkowo jest oczywiście bezpiecznym posunięciem: Robert pozostaje Robertem wszystkich Polaków. To narracja, która każdemu pasuje.

Wszystko jest powierzchowne i grzeczne, nic nowego się nie dowiemy, dla fanów Roberta Lewandowskiego produkcja Amazona jest pozycją obowiązkową. Jest uroczo, popłyną łzy, posłuchacie gwiazd sportu. Najwyżej potem o tym dokumencie zapomnicie, ale a nuż da wam kopa do działania? Bo może właśnie to powinno liczyć się w filmach o sportowcach? "Lewandowskiemu Nieznanemu" się to udaje.