Nagły zwrot Kukiza. Jasno wskazał, że chce wystartować razem z PiS
- W rozmowie z "Super Expressem" Kukiz powiedział o dobrze układającej sie współpracy z Jarosławem Kaczyńskim
- Polityk odniósł się do prac nad konkretnymi ustawami, ale zaznaczył, że ich przyjęcie nie jest warunkiem podjęcia współpracy
- Jeszcze jesienią Kukiz odgrażał się, że przestaje głosować z Prawem i Sprawiedliwością, ponieważ nie został przyjęty jego projekt sędziów pokoju
W wywiadzie dla dziennika "Super Express" Paweł Kukiz powiedział o owocnej współpracy i odniósł się do konkretnych przykładów ustaw, które Sejm już przyjął: – Ustawa o referendach lokalnych, która jest teraz w Senacie, ustawa antykorupcyjna, o uprawie marihuany leczniczej, o sprzedaży bezpośredniej dla rolników – wyliczył polityk.
Jak wyraził się polityk, jest coraz bliżej decyzji o wspólnym starcie z partią Jarosława Kaczyńskiego. – PiS do tej pory wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań, a to zbliża mnie do decyzji o wspólnym starcie. Ostatecznie podejmę decyzję po uchwaleniu ustawy o sędziach pokoju. Na razie jestem usatysfakcjonowany uchwaleniem ustawy o referendach lokalnych, a to daje szanse na zrealizowanie kolejnych postulatów z partią władzy – powiedział Paweł Kukiz w rozmowie z "Super Expressem".
Sędziowie pokoju Kukiza nadal w teczce
Wśród wymienionych przez Pawła Kukiza ustaw nie ma jednak tej dotyczącej sędziów pokoju. To właśnie o tę ustawę polityk zrobił spore zamieszanie, jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. Jak pisaliśmy w naTemat zapowiedział on wówczas, że nie będzie już dalej głosował blokiem z PiS-em, bo ten nie wywiązał się ze złożonej obietnicy. W międzyczasie polityk zmienił jednak zdanie i teraz brak przyjęcia ustawy nie przeszkadza nawet w rzucaniu deklaracji wspólnego startu w wyborach.
– Nawet jeżeli się nie uda tego uchwalić, ale PiS w komisji zrobi wszystko, żeby doprowadzić do głosowania, to nie zamknie nam to drogi do rozmowy o wspólnym starcie – powiedział w "Super Expressie" Paweł Kukiz.
PiS jedynie w koalicji
Sondaże polityczne nie nastrajają partii rządzącej pozytywnie. Wiele wskazuje, że wyniki wyborów będą mocno zbliżone, dlatego o wygranej w wyborach mogą decydować nawet minimalne różnice. Układ startu z jednej listy może być więc obopólnie korzystny, bo z jednej strony politycy partii Kukiz (poparcie na poziomie ok. 2 proc.), będą mieli szansę wejść do sejmu, z drugiej PiS będzie miał szansę urwać nieco z elektoratu, który nie jest do niego przekonany.
Coraz częściej mówi się także o tym, że PiS może chcieć zawiązać koalicję z rosnącą na sile Konfederacją, dzięki czemu w ten sposób będzie w stanie utrzymać się u władzy. Pomysł ten nie podoba się jednak większości Polaków, którzy w badaniach sondażowych opowiedzieli się w większości, że byłby to układ niekorzystny dla Państwa.