Zaskakujący wpis Miedwiediewa. Wspomniał o Polsce w kontekście wojny w Ukrainie

Alan Wysocki
09 kwietnia 2023, 13:03 • 1 minuta czytania
Dmitrij Miedwiediew znów podzielił się swoimi "przemyśleniami" o Ukrainie. Propagandysta Władimira Putina nazwał młodych Ukraińców "pasożytami, wysysającymi krew z podupadłej Unii Europejskiej". Państwo rządzone przez Wołodymyra Zełenskiego określił zaś jako "nieporozumienie wywołane rozpadem ZSRR".
Dmitrij Miedwiediew nazwał Ukraińców "pasożytami". Wspomniał o Polsce. Fot. Associated Press / East News

Dmitrij Miedwiediew znów szczuje na Ukrainę. Wspomniał o Polsce

Były prezydent Rosji opublikował wpis na reżimowej strony "VKontakte". Stwierdził, że "Ukraina zniknie, bo nikt jej nie potrzebuje". Jak stwierdził, wolny Kijów nie leży ani w interesie Europy i USA, ani w interesie Afryki, Azji czy nawet samych Ukraińców.

"Ukraińcy są zmuszeni żyć w ciągłym niepokoju i strachu. Nikt na świecie nie potrzebuje takiej Ukrainy. Dlatego jej nie będzie" – napisał. Jak podkreślił, państwo ukraińskie to "nieporozumienie wywołane rozpadem ZSRR". "Potrzebujemy Wielkiej Rosji" – dodał.

Miedwiediew zarzucił także Ukraińcom żerowanie na Unii Europejskiej. "Próba umieszczenia młodych ukraińskich pasożytów, wysysających krew z szyi podupadłej Unii Europejskiej stanie się ostatecznym upadkiem wcześniej królewskiej, a teraz zubożałej z powodu degeneracji, Europy" – napisał.

Następnie propagandysta Władimira Putina wspomniał o Polsce. "Nawet Polacy nie traktują Ukrainy jako normalnego kraju i od czasu do czasu rzucają pomysł Anschlussu zachodnich regionów" – podsumował.

Co Ukraina daje Polsce i jak wpływa na świat?

Ukraina jest ważna dla świata przede wszystkim przez względy geopolityczne. To kolejny kraj w Europie, położony w sąsiedztwie Rosji o prozachodnich dążeniach. To nie tylko osłabia pozycje Moskwy na arenie międzynarodowej, ale także gwarantuje bezpieczeństwo między innymi Polsce i Mołdawii, odsuwając potencjalny front wojenny o setki kilometrów.

Nad Wisłą żyje około miliona uchodźców ekonomicznych, którzy podjęli pracę w Polsce jeszcze przed pełnoskalową inwazją Władimira Putina. To oznacza konkretne wpływy z podatków takich jak PIT, VAT czy akcyzy.

Kijów jest także dziewiątym największym partnerem handlowym Polski. Do Warszawy ściągamy między innymi rzepak, olej i kukurydzę. Ukraina jest nazywana także "spichlerzem Europy".

Sąsiadujące z nami państwo jest także nazywane spichlerzem Europy. Powód? Licznie występujące tam czarnoziemy. To największy na świecie producent jęczmienia oraz drugi największy producent słonecznika i rzepaku.

Co więcej, Ukraina produkuje rocznie około 50 ton zboża. Połowa zbiorów trafia między innymi do zagrożonej głodem Afryki.