Wraca afera mailowa. Morawiecki nie przestał korzystać z prywatnej skrzynki
- Latem 2022 roku były szef kancelarii premiera Michał Dworczyk przyznał, że pojawiające się w sieci e-maile mające pochodzić z jego prywatnej skrzynki są w części "prawdziwe"
- Ale jak się okazuje nawet po wybuchu tej afery, Morawiecki miał nadal wysyłać wiadomości z prywatnej skrzynki e-mailowej
"Gazeta Wyborcza" informuje, że premier Mateusz Morawiecki miał nadal wysłać służbową korespondencję z prywatnej skrzynki po wybuchu afery "z mailami Dworczyka". "Nowy adres premiera to mateusz.morawiecki1941@gmail.com. Nie wiadomo, czy nadal jest aktualny. Szef rządu używał go 3 kwietnia 2022 r., już po rosyjskiej agresji na Ukrainę" – podano w dzienniku.
Morawiecki miał używać prywatnej skrzynki po wybuchu afery e-mailowej
"GW" informuje o e-mailu ujawnionym przez stronę poufnarozmowa.top, w którym Morawiecki, pisząc z prezesem Orlenu Danielem Objatkiem oraz podsekretarz stanu w Kancelarii Premiera Izabelą Antos, miał przesłać "listę wstydu" sporządzoną przez Uniwersytet Yale.
Jak podano, znalazły się na niej nazwy 500 firm, które po wybuchu wojny w Ukrainie ogłosiły wycofanie się z Rosji, ale "część z nich nadal tam działa lub tylko zawiesiły działalność". Morawiecki miał napisać, że jest na niej kilka spółek z Polski i "coś z tym trzeba zrobić". Daniel Obajtek miał stwierdzić, że ma w tej sprawie"dobry plan".
W ostatnim czasie wypłynęły też e-maile, w których omawiano "rozpowszechnianie pozytywnego wizerunku JK". Chodzi o oczywiście o samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Te e-maile mają pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka są z 5 października 2018 roku. Były już szef KPRM miał napisać do Mateusza Morawieckiego "sprawozdanie" na temat działalności polityków Prawa i Sprawiedliwości. Polityk uznał, że premier powinien wysłać do lokalnych polityków prośbę o "wsparcie w walce". "Na pewno miałoby to bardzo duży efekt" – czytamy.
Odpowiedź przyszła jeszcze tego samego dnia. "Główne zadanie to mobilizacja zaplecza do działania i proliferancja (rozpowszechnianie - red.) pożądanego przekazu" – zaczyna się odpowiedź Morawieckiego, a pod nią jest kilka punktów, w tym: rozpowszechnianie pozytywnego wizerunku JK (Jarosława Kaczyńskiego).
Dworczyk potwierdził prawdziwość części wiadomości
Co ważne, latem 2022 roku były szef kancelarii premiera Michał Dworczyk przyznał, że pojawiające się w sieci e-maile mające pochodzić z jego prywatnej skrzynki są w części "prawdziwe".
– My nie chcemy wpisywać się w ten scenariusz, dlatego od początku całej tej operacji, która jest prowadzona, powtarzamy, że nie będziemy komentować tych treści, które są publikowane w internecie w różnych miejscach. Część jest prawdziwa, część jest zmanipulowana, część jest całkowicie fałszywa – powiedział na antenie Polsat News zaufany człowiek premiera.