Sasin nagle skontaktował się z prezesem PKO BP. Chodzi o zatrudnienie asystenta Mejzy
- Według ustaleń Wirtualnej Polski Franciszek Przybyła od przeszło tygodnia pracuje w PKO BP
- Portal ustalił, że asystent posła Łukasza Mejzy został specjalistą w zespole organizacji w pionie zarządzania personelem
- Ma pracować zdalnie z Zielonej Góry, czyli okręgu wyborczego byłego wiceministra sportu
O tym, że Franciszek Przybyła dostał zatrudnienie w PKO BP, jako pierwsza napisała Wirtualna Polska. To asystent posła Łukasza Mejzy, który miał namawiać rodziców śmiertelnie chorych dzieci na niesprawdzoną terapię, która kosztowała krocie.
Przypomnijmy: kiedy pod koniec października 2021 roku Mejza został powołany na wiceministra sportu i turystyki, bardzo szybko na jaw zaczęły wychodzić kolejne skandale z jego udziałem. Do najgłośniejszych należała ta ze spółką polityka – Vinci NeoClinic, która oferowała leczenie poważnych chorób metodą uznawaną za niesprawdzoną i niebezpieczną. Za samo rozpoczęcie terapii firma pobierała 80 tys. dolarów.
Sasin skontaktował się z prezesem PKO BP ws. zatrudnienia asystenta Mejzy
Polityk ostatecznie podał się do dymisji, ale – jak mówili WP jego współpracownicy – żadnych konsekwencji nie poniósł Franciszek Przybyła. Określano go jako "prawą rękę Mejzy". Nadal widnieje na stronach Sejmu jako jego asystent.
W dodatku, według ustaleń dziennikarzy, Przybyła od przeszło tygodnia pracuje w PKO BP. Portal ustalił, że został specjalistą w zespole organizacji w pionie zarządzania personelem.
"W systemie jako jego miejsce pracy wpisano biurowiec przy ul. Chmielnej w Warszawie. Ale w rzeczywistości Przybyła pracuje zdalnie z Zielonej Góry, czyli okręgu wyborczego Łukasza Mejzy" – czytamy w artykule.
O komentarz portal poprosił władze PKO BP, ale te odpowiedziały jedynie, że bank "nie komentuje spraw kadrowych". Zatrudnieniem kontrowersyjnego asystenta w największym polskim banku kontrolowanym przez państwo zainteresował się z kolei sam Jacek Sasin, wiceminister aktywów państwowych.
"Poprosiłem prezesa PKO BP o ponowne przeanalizowanie celowości zatrudnienia w banku pana Franciszka Przybyły" – przekazał Sasin na Twitterze. Jak informował nasz bratni portal Innpoland.pl, kilka dni temu nowym prezesem banku został Dariusz Szwed, mocno kojarzony ze strefą wpływów Mateusza Morawieckiego.
Szwed i Morawiecki znają się jeszcze z czasów, gdy obecny szef rządu był prezesem Santandera. "Jego nominacja oznacza, że wpływy w największym polskim banku traci Jacek Sasin, który próbował rozdawać karty" – informował Innpoland.pl.
Tusk również odniósł się do zatrudnienia Przybyły w PKO BP
Do sprawy zatrudnienia Franciszka Przybyły w PKO BP nawiązał także w czwartek Donald Tusk. Podczas spotkania z mieszkańcami Kleosina pod Białymstokiem lider PO mówił o asystencie Mejzy "Franciszek P.".
– Ponurą puentą przygotowań do dzisiejszego spotkania było dla mnie to, jak przeczytałem, że pan Franciszek P., nie będę używał nazwiska, asystent pana Mejzy, dostał fuchę w państwowym banku. I taką ciekawą, że pracuje zdalnie, z okręgu wyborczego pana Mejzy – mówił Tusk.
I dodał: – Nikt nie jest w stanie dowiedzieć się, na czym polega ta praca, ale zarabia niezłą pensyjkę. Ktoś, kto powinien jak najszybciej trafić na ławę oskarżonych. Chcielibyśmy wszyscy zobaczyć proces ludzi, którzy gotowi są zarobić pieniądze w najobrzydliwszy możliwy sposób.