Już nie milion euro dziennie. TSUE obniża karę dla Polski za "reformę" sądownictwa
- Informację o obniżeniu Polsce kary dyscyplinującej TSUE opublikował 21 kwietnia
- Wiceprezes TSUE ocenił, że Polska nie zrealizowała wszystkich oczekiwań, które postawiono w lipcu 2021 roku
- Obniżenie kary było gestem doceniającym zmiany, które wprowadzono w Polsce
Orzeczenie zapadło w piątek. Wiceprezes TSUE obniżył kwotę okresowej kary pieniężnej do 500 tys. euro dziennie. Orzecznik miał dojść do wniosku, że środki przyjęte przez Polskę nie są wystarczające do zapewnienia wykonania wszystkich środków tymczasowych wskazanych w postanowieniu z 14 lipca 2021 r.
Skutki orzeczeń Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zezwalające na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej lub jego zatrzymania, zdaniem wiceprezesa TSUE, nie zostały zawieszone. W każdym razie nie dokonano tego w sposób natychmiastowy – czytamy w informacji zawartej w komunikacie.
Jednocześnie, jak zauważył wiceprezes TSUE, coś w Polsce drgnęło i to właśnie wpłynęło na obniżkę dziennej kary. Polska uchyliła bowiem przepisy przyznające Izbie Dyscyplinarnej określone uprawnienia do orzekania w przedmiocie statusu sędziów. Izba została także zniesiona.
Wiceprezes podkreślił też, że Polska podjęła działania, które skutkowały "wzmocnieniem środków prawnych przysługujących sędziom", których dotyczyły orzeczenia Izby Dyscyplinarnej. W niektórych sytuacjach ułatwiono też badanie spełniania wymogów dotyczących niezawisłego i bezstronnego sądu.
Ponad 2 miliony złotych kary dziennie
Choć obniżka jest znacząca, bo to w końcu połowa dotychczasowej kary, 500 milionów euro to nadal kwota ponad 2,3 milionów złotych. Miesięcznie daje to ponad 16 milionów złotych miesięcznie i około 200 milionów złotych rocznie.
Kary zostały nałożone na Polskę w 2021 roku, na wniosek Komisji Europejskiej. Jak pisaliśmy w naTemat, początkowo projekt zakładał wymierzenie RP aż dwóch milionów euro kary dziennie, ale ostatecznie wymierzono kwotę, choć nadal niebagatelną, niższą o połowę, bo miliona złotych.
Polska wzięła sobie do serca wymierzone kary i rok po ich wprowadzeniu zmieniła przepisy. Według zapowiedzi rząd Polski miał próbować odzyskać przynajmniej część pieniędzy z kar, które nadal były naliczane mimo naniesienia częściowych zmian.