Szkoła zabrała głos ws. śmierci dziewczynek w Kobylej Górzej. "Jesteśmy w wielkim szoku"
- W miniony czwartek w niewielkiej wsi w województwie wielkopolskim, w Kobylej Górze zginęły dwie dziewczynki. Jedna miała 7 a druga 13 lat
- Ich ciała znaleziono w domu jednorodzinnym, leżącym na skraju miejscowości. Obok zwłok leżała ich nieprzytomna mama. Ciała odnalazł mąż kobiety
- Najprawdopodobniej mamy do czynienia z podwójnym zabójstwem i nieudolną próbą samobójczą
- Mieszkańcy Kobylej Góry nie mogą się otrząsnąć po tragedii. – Jesteśmy w wielkim szoku. To dramat i ogromne zaskoczenie – powiedziała dyrektorka lokalnej szkoły
Mieszkańcy Kobylej Góry wstrząśnięci po śmierci dwóch dziewczynek
W rozmowie z Polską Agencją Prasową głos zabrała Joanna Ciachera-Raduła, dyrektorka okolicznej szkoły, do której uczęszczały dziewczynki. Obecnie placówka udziela pomocy psychologicznej uczniom, rodzinie zmarłych dziewczynek oraz pracownikom placówki.
Do pomocy skierowano aż sześciu psychologów. Wsparcia udzielają poradnia psychologiczno-pedagogiczna w Ostrzeszowie oraz okolicznej szkoły. Ciachera-Raduła wskazała jednak, że nic nie wskazywało na to, by w rodzinie działo się coś złego.
– Dziewczynki były spokojne, miłe, grzeczne, bardzo dobrze wychowane. Ich opieką zajmowała się mama, która codziennie przychodziła po młodszą córkę do szkoły i uczestniczyła w wywiadówkach. Ojciec zajmował się utrzymaniem rodziny, bardzo ciężko pracował – powiedziała.
– Wszyscy jesteśmy w wielkim szoku, dla naszej społeczności to dramat i ogromne zaskoczenie – dodała. Nauczyciele odbyli także rozmowy ze społecznością uczniowską w sprawie doniesień prasowych.
– Poprosiliśmy ich, żeby do sprawy podeszli z rozwagą, żeby nie wydawali osądów i nie zamieszczali krzywdzących komentarzy na stronach społecznościowych – zaznaczyła Ciachera-Raduła.
Nowe fakty ws. tragedii w Kobylej Górze i śmierci dwójki dzieci
Jak pisaliśmy w naTemat, prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim przekazał, że śledczy przeprowadzili już oględziny miejsca zdarzenia z udziałem specjalistów i biegłych.
– Postępowanie prowadzone jest w kierunku podejrzenia popełnienia przestępstwa zabójstwa. W najbliższym czasie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok – przekazał, cytowany przez Interię.
Z ustaleń Onetu zaś wynika, że śledczy zorganizowali także wizję lokalną z udziałem Jana K. Obecnie służby sprawdzają wersję ojca zamordowanych dziewczynek. Warto podkreślić, że Jan K. ma jeszcze trzecią córkę.
To 19-latka z niepełnosprawnością, która w chwili tragedii była w szkole. Wyznaczono już termin posiedzenia sądu. Wymiar sprawiedliwości chce bowiem odebrać 47-letniej matce prawa do sprawowania opieki prawnej nad nastolatką.
W czwartek 20 kwietnia straż pożarna otrzymała wezwanie do domu jednorodzinnego w sprawie odkrycia dwóch martwych dzieci i nieprzytomnej kobiety. Na miejscu podjęto natychmiastową akcję ratowniczą, jednak pomimo tego nie udało się uratować 7-latki i 13-latki.
Ich 47-letnią matkę zaś przewieziono do szpitala przy pomocy śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Kobieta wciąż znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej.
– Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z podwójnym zabójstwem i nieudolną próbą samobójczą. Dzieci zabiła matka – zdradzili "Gazecie Wyborczej" funkcjonariusze, proszący o anonimowość.
Na ten moment nikomu nie postawiono zarzutów.
***
Znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze?
- Telefon interwencyjny dla osób w trudnej sytuacji życiowej Kryzysowy Telefon Zaufania – wsparcie psychologiczne: 116 123 czynny codziennie od 14.00 do 22.00
- Całodobowe centrum Wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym: 800 70 22 22
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.