Tusk domagał się dymisji unijnego komisarza. Tak jego pomysł ocenili Polacy
- Donald Tusk wskazał, że dymisja Janusza Wojciechowskiego będzie oznaczała zysk dla Polaków
- O sprawę zapytano opinię publiczną, która zgodziła się z szefem Platformy Obywatelskiej
- Prawo i Sprawiedliwość nie planuje jednak odwoływać Wojciechowskiego
Na pytanie, czy "Janusz Wojciechowski powinien zrezygnować ze stanowiska w KE?", odpowiedzi "tak" udzieliło 53,4 proc. ankietowanych. Odpowiedź "nie" wskazało 17,3 proc. ankietowanych, a 29,3 proc. respondentów wskazało, że nie ma zdania w tej sprawie – takie wyniki kształtują się w raporcie z badań sondażowych pracowni SW Research dla "Rzeczpospolitej".
O odpowiedź na to pytanie dziennik poprosił także samego Janusza Wojciechowskiego. Unijny komisarz ds. rolnictwa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, że "wykonał swoje zadanie w 200 proc." i "uzyskał więcej, niż to było możliwe". "Dlaczego miałbym to robić?" – tak brzmiała odpowiedź na pytanie, czy poda się do dymisji.
Tusk o dymisji Wojciechowskiego
O tym, że to najlepsza decyzja dla Polski, przekonywał ostatnio Donald Tusk, który w dość brutalnych słowach wskazał najlepszą jego zdaniem przyszłość Janusza Wojciechowskiego.
– Podaj się chłopie do dymisji, zrezygnuj – mówił Tusk na spotkaniu z mieszkańcami w województwie lubelskim, przy czym dodał, że Wojciechowski "zmarnował ten rok i zmarnował ludziom pieniądze". – To nie jest kwestia honoru, już dawno nie odwołuję się do takich uczuć u rządzących – stwierdził szef PO.
Tusk zaznaczył, że uważa, iż Wojciechowski nie poczynił znaczących kroków m.in. w sprawie kryzysu zbożowego, a jedynie czekał na wskazania ze strony PiS. – Warto głośno zażądać, aby wyznaczony w 2019 roku przez PiS komisarz rolnictwa w Unii Europejskiej, Janusz Wojciechowski, zrezygnował – powiedział lider największego ugrupowania opozycyjnego.
Nie będzie odwołania Wojciechowskiego
Na razie nic nie wskazuje na to, by do dymisji Janusza Wojciechowskiego miało dość, choć jest on jedną z osób, które obarcza się za skutki kryzysu zbożowego w Polsce. O ewentualne odwołanie Wojciechowskiego zapytano rzecznika PiS w programie "Sedno sprawy" Radia Plus. – Nie, oczywiście to nie wchodzi w grę – powiedział Radosław Fogiel.
– Ja rozumiem, że każdy polityk, jak i każda formacja polityczna, może mieć własną ocenę działań i komisarza i Komisji Europejskiej, ale (...) za sprawy ceł, za sprawy uwolnienia tak naprawdę ceł, zniesienia ceł, kontyngentowania towarów z Ukrainy odpowiada nie komisarz Wojciechowski, a de facto komisarz Dąbrowski, który jest Łotyszem, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej – wskazał rzecznik partii.
Jak pisaliśmy ostatnio w naTemat, z badań sondażowych wynika, że Polacy za kryzys zbożowy głównie obarczają polski rząd. Takiej odpowiedzi udzieliła ponad połowa ankietowanych. Pięciokrotnie mniej respondentów wskazało na Unię Europejską.