Bosak znów mówi o pobiciu. Nie tylko on padł ofiarą kierowców taxi na aplikację
- W piątkowe popołudnie (21 kwietnia) Marcin Bosak został brutalnie pobity przez kierowcę, który omal nie rozjechał jego syna. Do bójki doszło, gdy aktor "zgłosił protest przeciwko takiemu postępowaniu"
- Bieg sprawy zmieniły zeznania świadka, który widział całe zajście
- Teraz ponownie mówi o pobiciu. Jak się okazało, nie tylko jemu się przydarzyła taka sytuacja
Marcin Bosak poinformował swoich fanów na Instagramie, że padł ofiarą brutalnego pobicia. Aktor miał zostać zaatakowany przez kierowcę jednej ze znanych, aplikacyjnych firm przewozowych. Jak sam przyznał, kierowca omal nie potrącił jego syna, a na protest artysty zareagował agresją. Nagle ni stąd, ni zowąd pojawili się jego koledzy, którzy pomogli mu w bójce.
Bosak szybko zatelefonował pod numer alarmowy. Dał jednak do zrozumienia, że liczył na szybszą reakcję funkcjonariuszy. Ponad pół godziny czekał na przyjazd policji. Na nagraniu zaprezentował siniaki oraz obolałe miejsca. Chwilę później zeznania świadka zmieniły lekko pogląd artysty na sprawę.
Marcin Bosak brutalnie pobity. Znów zabrał głos i apeluje zmiany prawne
Jak się okazało, aktor nie poprzestał tylko na zgłoszeniu sprawy na policję i ponownie zabrał głos w temacie pobicia. Tym razem postanowił wystosować w relacji na swoim Instagramie apel o zmiany prawne, by w przyszłości uniknąć takich sytuacji. Na zamieszczonym filmiku Marcin Bosak zwrócił uwagę na fakt, że nie jest jedyną osobą, która padła ofiarą takiego zachowania.
Mój przypadek nie jest jedyny z tego weekendu, gdyż nie znam imienia ani nazwiska, ani też bym go tutaj nie podał. Pani, która została zaatakowana przez kierowcę jednej z tych aplikacji, została duszona, została okradziona i wiem też o człowieku, który został pobity. Tych przypadków jest coraz więcej.
Czytaj także: Marcin Bosak stawił czoła nowotworowi. Przeszedł skomplikowaną operację
Następnie zaapelował, by jak najprędzej uregulowano przepisy dotyczące przewozu osób. "Uważam, że powinniśmy uregulować to prawo, żeby nie było tutaj jakiegoś dzikiego zachodu" – podsumował.
Swoje stanowisko w tym temacie przedstawił również Adam Bodnar. Były rzecznik praw obywatelskich na swoim oficjalnym koncie na Twitterze napisał:
Sprawa pobicia Marcina Bosaka pokazuje, niestety po raz kolejny, jak ważne jest uregulowanie pracy wykonywanej za pomocą platform cyfrowych (...) To jest jeden z problemów – kierowcy korzystają z kilku aplikacji naraz. Jak się to ma do poczucia bezpieczeństwa pasażerów, czy do przestrzegania norm prawa pracy? W ten sposób można pracować nawet 24 godziny na dobę
Bosak natychmiastowo zareagował na słowa Bodnara. Opublikował jego wpis w relacji, a także dodał wymowny komentarz. "Bardzo dziękuję ci za tę wypowiedź. Potrzebna jest konstruktywna debata na temat regulacji prawnych dotyczących działania tych aplikacji" – podsumował aktor.