Polacy wykpili "problem" Winnickiego. "Typ chce rządzić Polską, ale gubi się w sklepie"

redakcja naTemat
29 kwietnia 2023, 21:33 • 1 minuta czytania
Jeden z liderów Konfederacji oraz prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki poskarżył się na Twitterze i Facebooku ws. listy zakupów. Jego wpis wywołał falę kpin ze strony komentujących.
Robert Winnicki. Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Winnicki poskarżył się na listę zakupów, burza w komentarzach

"Wpisywanie mężczyźnie na liście zakupowej powyżej 10 pozycji, z których każdą trzeba odszukać w sklepie wśród miliona podobnych rzeczy, powinno być ścigane z urzędu i zagrożone wysokimi karami. Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym" – taki wpis dodał w sobotnie popołudnie Robert Winnicki.


Jego dylemat nie spotkał się z pozytywnymi radami. Wręcz przeciwnie – komentujący wykpili jego "problem". "Prawdziwy mężczyzna" nie musi mieć listy, bo sam wie, czego brakuje w lodówce i co musi kupić, żeby mógł ugotować dobry obiad" – odpisała mu Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy.

Komentujący: Chcielibyście rządzić, a listy zakupów nie potraficie ogarnąć

A jej partyjny kolega Maciej Gdula dodał do tego: "Nie ma sprawy. Jak nie potrafisz spamiętać, pójdziesz dwa razy". Złośliwoci nie szczędził mu też dziennikarka Estera Flieger. "Chcielibyście rządzić, a listy zakupów nie potraficie ogarnąć" – napisała.

Pod postem jest dużo więcej komentarzy w taki stylu. "Typ chce rządzić Polską, ale gubi się w sklepie", "Powinieneś dostać dotację na sznurowanie butów", "Inteligencja jest jak erekcja. Jak masz to widać" – brzmi kilka z nich.

Poseł Konfederacji chyba nie spodziewał się takiej reakcji, ponieważ dodał kolejny post na ten temat. "Wszystkich nadmiernie spiętych wpisem serdecznie pozdrawiam :-) i liczę na podobne zainteresowanie gdy będę pisał o realnych problemach; przewoźników, rolników, autogazu czy innych, zagrożonych branż" – napisał. Dodał też, że te same słowa zamieścił na Facebooku. "Komentarze potwierdzają, normalni ludzie siedzą raczej tam" – ocenił.

Co jednak można zobaczyć w sekcji komentarzy pod tym postem na Facebooku? Tam również są wpisy internautów, które nie są przychylne Winnickiemu. "Ojej biednemu incelkowi mama kazała odejść od komputera i zrobić zakupy. Może zarządzaj 40-milionowym państwem?", "Każda osoba mająca IQ większe niż zero raczej nie ma problemu z odnalezieniem produktów w sklepie", "Ty jesteś gościem czy dzieckiem w swoim domu, że nie wiesz, czego w nim brakuje i trzeba jakiekolwiek listy ci robić?" – odpisali politykowi skrajnej prawicy na Facebooku Polacy.

Robert Winnicki urodził się 18 lipca 1985 w Zgorzelcu, pochodzi ze Skrzydlic, niedużej wsi pod Zgorzelcem przy samej granicy z Niemcami. Jest żonaty, ma dwójkę dzieci.

Winnicki słynie z antysemickich i homofobicznych wypowiedzi

Winnicki wielokrotnie "zasłynął" wieloma bardzo obraźliwymi i m.in. antysemickimi wypowiedziami. – Trzeba jasno powiedzieć: Żydzi przeproście i przestańcie kłamać! – krzyczał w studiu Polsatu, gdy przez Polskę i świat przetaczała się gorąca debata ws. ustawy o IPN.

– My teraz tutaj rozdrapujemy, że Morawiecki coś niezręcznie powiedział, a od kilku tygodni trwa jednoznaczna jazda po Polsce na arenie międzynarodowej ze strony Izraela i środowisk żydowskich i my teraz mamy się kajać? – mówił wówczas poseł.

Winnicki głosi poglądy homofobiczne. W 2019 roku Kamila Biedrzycka z "Super Expressu" zapytała Winnickiego, co by zrobił, gdyby jego synowie powiedzieli mu, że są gejami.

– Wszystko jest możliwe, każdy jest panem swojego losu. Starałbym się im pomóc. Starałbym się ich wychować tak, żeby nawet jakby mieli jakieś złe skłonności, a ja uważam, że są to złe skłonności, żeby z nimi walczyli – odpowiedział. Stwierdził wówczas, że najbardziej nieszczęśliwi ludzie to ci, którzy pozostają "niewolnikami własnych namiętności".