Klub Zielińskiego mistrzem Włoch! Polak w euforii schodził z boiska... bez spodenek
Wygrana lub remis w 33. kolejce z Udinese zapewniały Napoli puchar mistrzów Serie A. Kibice drużyny z Neapolu byli pewni, że piłkarze z Piotrem Zielińskim i Bartoszem Bereszyńskim w składzie wykonają zadanie, dlatego też, mimo że było to spotkanie wyjazdowe, to oglądało je symultanicznie na stadionie w Neapolu 60 tys. kibiców Napoli gotowych do świętowania mistrzostwa.
Ciężka pierwsza połowa
Ale zwycięstwo, a potem jak się okazało nawet remis, nie było takim spacerkiem przez park, jak zakładali kibice i zapewne też piłkarze Napoli. Ich zapał ostudził już w 13. minucie Sandi Lovrić, który pokonał bramkarza drużyny z Neapolu Alexa Mereta, co wyraźnie uskrzydliło zawodników gospodarzy grających do tej pory w defensywie.
Napoli co prawda nie przestało atakować, ale ich rajdom na bramkę rywala brakowało skuteczności. Tak zakończyła się pierwsza połowa, która oddalała piłkarzy z Neapolu od upragnionego tytułu.
Początek drugiej połowy też nie przyniósł zmiany na boisku – nadal nieskutecznie atakowało Napoli, a Udinese walecznie broniło się zepchnięte do defensywy. I tak pewnie zakończyłoby się całe spotkanie, gdyby nie błąd popełniony przez obronę Udinese niecałe 30 minut przed końcem meczu.
Piłkarze pogubili się przy rozegraniu piłki przez Napoli z rzutu rożnego. Po kilku strzałach piłka odbita przez Marco Silvestriego piłka trafiła do Victora Osimhena, który posłał ją pewnie do siatki. Było 1:1.
Całe 45 minut pierwszej połowy i większość drugiej na ławce spędził Piotr Zieliński. Trener Luciano Spalletti wpuścił go na ostatnie 25 minut, żeby zmienił słabiej grającego Tanguya Ndombele. Polak spisał się bardzo dobrze. O mało nie doprowadził nawet do prowadzenia Napoli w tym spotkaniu.
Na szczęście piłkarzom z Neapolu wystarczył tylko remis. Napoli wywalczyło scudetto po 33 latach oczekiwania. Euforia piłkarzy i kibiców Neapolu była nie do opisania. Wielu z nich wbiegło na boisko. Jeden z nich najprawdopodobniej pozbawił Piotra Zielińskiego... spodenek, która chciał mieć na pamiątkę.
Mecz na ławce rezerwowych przesiedział inny polski zawodnik Napoli - Bartosz Bereszyński.