Derpienski puściły nerwy. "Chcielibyście, żebym mieszkała w Białymstoku i jadała kaszankę"
- W ostatnim czasie media nieustannie rozpisują się na temat Caroline Derpienski. Modelka, która na co dzień mieszka w USA, przyleciała do Polski i wybrała się na kilka branżowych imprez
- Udzieliła także wielu kontrowersyjnych wywiadów. Podczas jednego z nich wyznała, że "nie wychodzi z domu, jak ma na sobie mniej niż 50 tys. dolarów"
- Kilku ekspertów wzięło ją pod lupę. Podano w wątpliwość jej "sławę" i zasięgi
- Celebrytka jest rozjuszona kwestionowaniem jej sukcesów. Dosadnie podsumowała, co o tym sądzi
Caroline Derpienski jest niewątpliwie jednym z gorętszych nazwisk w polskich mediach od kilku tygodni – i to nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Najpierw Wojtek Kardyś, ekspert od komunikacji internetowej i digital marketingu, zrobił audyt jej konta, a potem przyjrzał jej się Jakub Wątor, dziennikarz specjalizujący się w dziennikarstwie śledczym.
W naTemat przypomnieliśmy także o filmiku z Brianem Coxem, który jakiś czas temu nagrał dla Channel 5 dokument o dysproporcjach w bogactwie. Stwierdził, że "Caroline stworzyła sobie iluzję i w niej żyje".
Caroline Derpienski nie wytrzymała. "Chcielibyście, żebym jadła kaszankę"
Celebrytka, która zrobiła wokół siebie spory szum, nie wytrzymała. Nagrała relację, na której zwróciła się do atakujących ją osób.
– Ludzie święci. Wy to byście chcieli, żebym ja kurde całe życie mieszkała w Białymstoku, wpieprzała kaszankę i nic nie miała tak jak wy. Chcecie, żebym miała takie życie jak wy. Otóż nie. Wracam w piątek do Miami i mam gdzieś wasze hejty – stwierdziła wyraźnie rozjuszona komentarzami na swój temat.
Odniosła się także do burzy, która wybuchła pod jednym z jej ostatnich postów. Tyczył się on okładki i wywiadu, którego udzieliła dla magazynu "Osobowości i sukcesy".
– Zarzucacie mi, że okładka jest fałszywa i dorobiłam swoją twarz i jest wyphotoshopowana. Naprawdę nie wiem, co trzeba mieć w głowie. To, że na zdjęciu, które wstawiłam, ono było do zatwierdzenia, jest na wersji graficznej rok 2022, to nie jest moja wina, tylko wina grafika. Wstawiłam, co chciałam, ale na wydrukowanych magazynach, które są dostępne w całej Polsce, jest 2023 – powiedziała.
Derpienski stwierdziła, że nienawistni ludzie mogą kupić gazetę i ją nawet podrzeć. Jej to nie obchodzi. – Ludzie, ja naprawdę mam do was cierpliwość, ale jak przekraczacie już jakiekolwiek granice smaku, to jest to obrzydliwe. Nie rozumiecie, że w przeciągu kilku lat czyjeś życie mogło się diametralnie zmienić – zagrzmiała.
– I powinniście być dumni ze swojej rodaczki, że nie wpieprzam kaszanki razem z wami, tylko że żyje sobie świetnie. Jestem niezależnie finansową osobą – podkreśliła na koniec.
Caroline, jak zapowiedziała, tak zrobiła. Spakowała walizki i wróciła do Miami. Na InstaStories w sobotę (6 maja) pochwaliła się spacerem po urokliwej okolicy z ukochanym psem. Nagrała, jakie miejsca mija, dodając wymowny opis: "To jest życie kochani. Moje". Potem jeszcze przemówiła, nie zostawiając suchej nitki na osobach, które kwestionują jej karierę.
– Mówicie mi, że nie mam kariery, mówicie mi okropne rzeczy, hejty, a ja i tak wygrałam życie, bo wy jesteście tam, a ja mam zaj*biste życie – powiedziała.
Modelka po powrocie do USA zdążyła już pokazać się na evencie "Billboardu", gdzie obecna była też Shakira. Nie omieszkała pochwalić się zdjęciami z imprezy.