W Parczewie ujrzeli Matkę Boską. Aż trudno uwierzyć, co powiedzieli księża
Od wtorku w 10-tysięcznej miejscowości w województwie lubelskim trwa poruszenie związane z rzekomym objawieniem Matki Boskiej na drzewie przy ulicy Spółdzielczej w Parczewie. Pojawiają się też głosy, ze podobizna na drzewie może przedstawiać również Jezusa w aureoli.
"Objawienie Matki Boskiej" w Parczewie. Wierni gromadzą się do modlitwy
Zdjęcia konaru natychmiastowo rozniosły się po mediach społecznościowych. Mieszkańcy miasteczka zaczęli tłumnie przybywać pod drzewo, twierdząc przy tym, że jest to "prawdziwy cud". I mimo żartobliwych komentarzy na ten temat, część lokalnej społeczności utrzymuje, że na konarze ukazał się wizerunek Matki Boskiej.
Jak podaje na Facebooku Słowo Podlasia, na miejscu gromadzi się coraz więcej osób, by odprawiać modlitwy. Niektórzy z przybyłych śpiewają pieśni i fotografują tajemnicze zjawisko.
Mieszkańcy Parczewa w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdzili, że "atmosfera jest szalona", a także, że "widać uniesienie i przekonanie, że tam doszło do prawdziwego cudu". Wskazali też, że od wczoraj na miejscu nieustannie znajduje się wiele osób, które modlą się, śpiewają czy klęczą.
Niektórzy z mieszkańców w rozmowie z lokalnymi mediami przyznają, że wierzą, iż jest to prawdziwe objawienie i "znak opatrzności bożej". Innego zdania są jednak przedstawiciele diecezji siedleckiej.
Cud w Parczewie? Księża zaprzeczają
Nieco bardziej sceptycznie do sprawy podchodzą księża katoliccy. Rzecznik prasowy diecezji siedleckiej stwierdził, że nie ma mowy o żadnym cudzie. – Jeżeli prześledzimy historię objawień od 40. roku po Chrystusie do chwili obecnej, to nigdy nie mieliśmy objawień na drzewach, szybach czy na ścianach – przekazał w rozmowie z lokalnymi mediami ks. Jacek Świątek.
Stwierdził też nieco żartobliwie, że wizerunek na drzewie bardziej niż Matkę Boską, czy Jezusa może przypominać Conchitę Wurst, kontrowersyjną zwyciężczynię Eurowizji sprzed kilku lat. Jak dodał, najpewniej "objawienie zniknie przy najbliższym deszczu".
– Każdego dnia podobnych informacji w świecie będą tysiące jeśli nie dziesiątki tysięcy. Ludzie widzą różne obrazy, słyszą głosy, a nasza psychika potrafi wytworzyć różne treści. Nie chcę urazić wrażliwości tych osób, ale prawie zawsze są to nonsensy – powiedział Wirtualnej Polsce ks. prof. Andrzej Kobyliński.