Gigantyczne powodzie we Włoszech. Rośnie liczba ofiar śmiertelnych
Pierwsza w tym roku powódź nawiedziła Włochy na początku maja. Włoskie media zaznaczają, że w regionie Emilia-Romania na północy kraju nigdy wcześniej nie spadły tam tak ogromne ilości deszczu w tak krótkim czasie.
Dziennik "Corriere della Sera" podaje, że wiele miejscowości nadal jest odciętych od świata, a ponad 450 dróg pozostaje zamkniętych. Kilkanaście tysięcy mieszkańców zostało ewakuowanych.
Powódź we Włoszech. Wzrósł bilans ofiar
W czwartek lokalne władze podały, że w wyniku katastrofalnej powodzi w regionie Emilia-Romania zginęło dziewięć osób. Ponad 13 tysięcy mieszkańców musiało z kolei opuścić swoje domy. Na ten moment nie ma konkretnych informacji na temat osób zaginionych, jednak media wskazują, że "bilans ofiar śmiertelnych może jeszcze drastycznie wzrosnąć".
Służby informowały również, że w miejscowościach najbardziej zalanych wodą pojawili się nurkowie, co może oznaczać, że pod wodą znajdują się ludzie.
Minister ochrony cywilnej Nello Musumeci przekazał, że tylko w ciągu 35 godzin spadło od 200 do 500 litrów deszczu na metr kwadratowy. Zaznacza się, że jest to połowa średniej rocznej sumy opadów.
W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej zdjęć i nagrań, ukazujących skalę zniszczeń spowodowanych przez gigantyczną powódź.
Zalany region Emilia-Romania
W wielu włoskich miastach woda zaczęła gwałtownie wzbierać we wtorek wieczorem. Kilka rzek i strumieni między Bolonią a Rimini wystąpiło z brzegów, zalewając ogromny obszar regionu. Zalane zostało między innymi miasto Faenza, częściowo także Casena i Forli oraz dziesiątki innych, mniejszych miejscowości.
W całej Emilii-Romanii z brzegów wystąpiło 14 rzek, a w 19 został przekroczony stan alarmowy. Powodzie zanotowano w 23 gminach, a kilkadziesiąt innych pozostaje w stanie gotowości. W wielu miejscowościach woda wdarła się do centrum, zalewając przy tym m.in. samochody i piętra domów. Drogi są nieprzejezdne, a komunikacja kolejowa sparaliżowana.
Dziennik "La Repubblica" wskazuje, że bardzo duże zniszczenia są również na plażach nad Adriatykiem – między Riccione i Rawenną. Szef regionu Stefano Bonaccini zaznaczył, że "sytuacja jest naprawdę dramatyczna na wielu obszarach Emilii- Romanii". Jak dodał, tak gigantycznych i tragicznych w skutkach ulew nie odnotowywano tam od ponad 90 lat.
Meteorolodzy zaznaczają, że może to nie być koniec gwałtownych ulew, powodujących wylewanie rzek. Nadal zagrożonych jest wiele miast, których mieszkańcy muszą być przygotowani do nagłej ewakuacji. Włoski minister Gilberto Pichetto ogłosił, że na dotkniętych obszarach zostanie wprowadzony stan klęski żywiołowej.