Wiśniewski zdradził, że chodzi z żoną na terapię. "Lepiej późno, niż wcale"
Michał i Pola Wiśniewscy we wtorek (16 maja) ponownie zostali rodzicami. Powitali na świecie swoje drugie, wspólne dziecko, syna Noëla Cloé Wiśniewskiego. Lider zespołu Ich Troje nie spędził z rodziną jednak zbyt wiele czasu, gdyż właśnie rozpoczął przygotowania do kolejnego projektu, jakim jest Polsat SuperHit Festiwal, podczas którego zaśpiewa w sopockiej Operze Leśnej.
Wiśniewski odsłania kulisy swojego związku. Razem z Polą chodzą na terapię
Wiśniewski w trakcie najnowszego wywiadu dla portalu Jastrząb Post zdradził, że mimo natłoku obowiązków zawodowych i zawrotnego tempa, w jakim żyje, najbliższy czas zamierza spędzić z rodziną. Tuż po konferencji prasowej festiwalu miał jechać do szpitala.
– Ja jestem non stop w trasie. Czyli, generalnie, wyjdę z tej konferencji i jadę do szpitala, do żony, skąd, mam nadzieję, że ją za chwilę zabiorę do domu za kilka dni – poinformował.
Przypomnijmy, że muzyk rozpoczął właśnie nagrania nowej edycji swojego reality show "Jestem, jaki jestem 3, czyli Wiśnia buduje". W trakcie vloga wokalista ma relacjonować proces budowy gniazdka dla swojej rodziny. Jak sam przyznał, to doświadczenie "nauczyło go dużo pokory".
Michał Wiśniewski odważył się również odsłonić kulisy swojego związku. Przyznał wówczas, że wraz ze swoją żoną Polą uczęszczają na terapię małżeńską.
Chyba najtrudniejszą rzeczą jest terapia małżeńska, która jest nam mega potrzebna. W ogóle często w małżeństwie jest potrzebna, ale przy budowie domu wyjątkowo. Nie mogę za wiele zdradzać, bo musieliśmy ją na moment przerwać. To jest bardzo trudne doświadczenie, ale bardzo ważne, dlatego, że nie rozmawiając, nie dowiemy się czego oczekuje od nas partner. A to rozmowa jest podstawą każdego związku. Może potrzebowałem trochę więcej czasu na to, ale lepiej późno niż wcale.
Czytaj także: Wiśniewski przywitał na świecie syna. Zdradził, jak czuje się jego żona Gwiazdor zapytany, dlaczego razem z Polą podjęli taką decyzję, przyznał, że "małżeństwo to wielka walka". Nawiązał również do przysłowiowych "motyli w brzuchu". Sama terapia nie oznacza jednak, że związek Wiśniewskich wisi na włosku.
Małżeństwo to jest za każdym razem wielka walka. Żołądek, jak to mówią, nie jest dobrym miejscem na hodowanie motyli. I kiedy te motyle w brzuszku przestaną fruwać, trzeba poszukać i sobie przypomnieć, czemu zdecydowaliśmy się być razem. W moim małżeństwie, dziękuję bardzo, wszystko jest w porządku.
Czytaj także: Pola Wiśniewska pokazała zdjęcie synka. "Mój chłopczyk rośnie tak szybko"
Lider zespołu Ich Troje przyznał, że uczucie, jakim darzy swoją żonę jest ogromne. Jednak na całokształt wpływ ma wiele innych czynników. – Jest cudnie, wspaniale, bardzo się kochamy, ale jeszcze mamy dzieci, jeszcze musimy zadbać o dom i całą masę rzeczy, na którą składa się rodzina. I to nie ma nic wspólnego z ogólnie pojętą miłością, kochaniem się nawzajem i szanowaniem – podsumował Michał Wiśniewski.