Kwaśniewski wskazał, kto mógł ukryć informację o rakiecie. "Nie wierzę, że generałowie"

Klaudia Łyszkowska
24 maja 2023, 11:19 • 1 minuta czytania
Aleksander Kwaśniewski odniósł się do chaosu i dezinformacji w związku z rakietą, którą znaleziono pod Bydgoszczą. Były prezydent stwierdził, że nie wierzy, iż generałowie ukrywali tę informację. Jak dodał, Andrzej Duda "powinien dołożyć starań, żebyśmy mieli pełną wiedzę, co się stało, jak się stało".
Aleksander Kwaśniewski odniósł się do sytuacji związanej ze znalezieniem rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą. Fot. Pawel Wodzynski/East News

Aleksander Kwaśniewski był gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24, gdzie został zapytany o sytuację związaną z rakietą, którą w kwietniu znaleziono nieopodal Bydgoszczy. 


Aleksander Kwaśniewski: "To jest nie do zaakceptowania, że rakieta przeleciała przez pół kraju"

– Dla prezydenta, czyli zwierzchnika sił zbrojnych, to jest nie do zaakceptowania, że rakieta przeleciała przez pół kraju, że gdzieś spadła i jej tak długo szukano, że był taki chaos decyzyjny, jeśli był – stwierdził były prezydent, przy czym dodał, że może "ktoś tu po prostu kłamie".

Według Kwaśniewskiego, Andrzej Duda od początku swojej prezydentury musi powstrzymywać się przed wchodzeniem w konflikt z partią rządzącą. – To jest historia, która powinna być absolutnie wyjaśniona i zwierzchnik sił zbrojnych, czyli prezydent, powinien dołożyć starań, żebyśmy mieli pełną wiedzę, co się stało, jak się stało, dlaczego to wleciało, skąd, kto był autorem tej być może prowokacji – podkreślił.

Kwaśniewski nie wierzy, że generałowie ukrywali informacje o rakiecie

– Moim zdaniem w grudniu ta informacja dotarła do ministra obrony narodowej, mogła dotrzeć szerzej, ale ze względu na PR, ze względu na sytuację polityczną, uznano, że "przetrzymamy to" – wskazywał były prezydent.  W jego ocenie "gdyby ta historia wydarzyła się dwa miesiące przed wyborami, miałaby druzgocący wpływ na wynik".

– Wierzę we wszystko, ale nie w to, że generałowie ukrywali taką informację – zaznaczył Kwaśniewski. Ponadto tłumaczył również, że takich decyzji nie podejmuje się indywidualnie i ktoś w końcu przekazałby tę informację do kierownictwa ministerstwa.

Zdaniem byłego prezydenta "informacja o tym, że przeleciała ta rakieta i nie można jej znaleźć, wywołała pewien szok". Nie uważa jednak, by minister obrony indywidualnie podjął decyzję o ukrywaniu tego tematu. – Sądzę, że to była polityczna decyzja grupy ludzi, która rządzi Polską. Grupy trzymającej władzę – stwierdził Aleksander Kwaśniewski.

Błaszczak nie wiedział o rosyjskiej rakiecie?

11 maja szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej, odniósł się do sprawy szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego znalezionych przez przypadkową osobę pod koniec kwietnia w lesie pod Bydgoszczą.

Poinformował o wynikach kontroli, która wykazała, że 16 grudnia Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od Ukrainy informację o obiekcie zbliżającym się do polskiej granicy, który może być rosyjską rakietą. Nawiązano współpracę ze stroną ukraińską i amerykańską, poderwano samoloty i śledzono lot obiektu.

Mariusz Błaszczak oskarżył przy tym dowódcę operacyjnego o zaniechanie swoich obowiązków. – Dowódca operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb – oświadczył minister obrony.