Tej prognozy chyba nikt z nas nie chciał usłyszeć. Takiego opóźnienia nie było od kilkunastu lat
Pogoda – poczekamy na upał
Temperatury, jakich doświadczyliśmy w tym roku, nie zachwycają. O upałach nie ma mowy, a miasta takie, jak Łódź, Kraków, Katowice czy Lublin nie mogły cieszyć się nawet temperaturą sięgającą do 25 st. C. Nic nie wskazuje na to, by upalne masy powietrza szybko miały na dłużej uderzyć w Polskę.
Jak podaje portal twojapogoda.pl, jeżeli zapowiedzi się sprawdzą, będziemy mieli najpóźniejsze przekroczenie 30 st. C od kilkunastu lat. Z europejskiego modelu ECMWF wynika, że w ciągu najbliższych pięciu tygodni prawdopodobieństwo upałów w naszym kraju będzie niewielkie – w Gdańsku szansa na upał to 0 proc., w Krakowie 2 proc., we Wrocławiu 4 proc., w Warszawie 5 proc., natomiast w Białymstoku 6 proc.
Serwis twojapogoda.pl przypomina, że w ciągu ostatnich 15 lat najpóźniej żar zaczął lać się z nieba w 2008 r., gdy ponad 30 st. C zobaczyliśmy dopiero 22 czerwca. Rekordowy w przeciwną stronę był natomiast rok 2012 r, gdy upał wystąpił już 28 kwietnia 2012 r.
Zgodne z tym są prognozy sezonowe, które wskazują, że kolejne miesiące będą ciepłe, ale nie ma co liczyć na gorące dni. W naszym kraju temperatura może przekraczać normę o ok. 1 st. C. Miejscami w Skandynawii i na południu Europy będą miejsca, gdzie termometry pokażą takie wartości jak zwykle, a nawet nieco niższe. Upały prędzej czy później się pojawią, jednak może ich nie być tak wiele, jak w ostatnich latach. Wyjaśnieniem tego mogą być prognozy opadów na kolejne miesiące. Podtrzymują one, że tegoroczne lato na północy i północnym zachodzie Europy oraz w północnej Polsce będzie suche, natomiast w basenie Morza Śródziemnego zapisze się wyjątkowo wilgotno.