Szukali aż znaleźli, PiS ma paliwo dla "lex Tusk". Oto, co "wyciągną" szefowi PO
Szukali, aż znaleźli. Oto paliwo PiS dla "Lex Tusk"
Z ustaleń "Wyborczej" wynika, że paliwem dla "lex Tusk" na początku funkcjonowania komisji będzie kwestia dążeń do ocieplenia relacji z Moskwą w pierwszym okresie rządów PO-PSL.
Co więcej, nie tylko Donald Tusk zostanie wezwany na przesłuchanie. Na czarnej liście Prawa i Sprawiedliwości znalazł się także Radosław Sikorski, który od 2007 do 2014 roku był szefem polskiej dyplomacji.
Do tego wezwany ma zostać także dyplomata Jarosław Bratkiewicz, który od 2010 do 2015 roku był dyrektorem politycznego resortu spraw zagranicznych.
Od 2008 roku Sikorski bowiem regularnie spotykał się z ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem. Politycy porozumieli się między innymi w kwestii bezwizowego ruchu granicznego między Polską a Kaliningradem.
"Było to uważane za wielki sukces unijnej 'miękkiej siły', bo Rosjanie z Kaliningradu mogli łatwo się przekonać, jak żyje się w demokratycznym państwie unijnym" – zauważyła "Wyborcza".
Politycy PiS od zeszłego roku szukają haków na Donalda Tuska
Także Onet przekazał, że zespół polityków Prawa i Sprawiedliwości przeczesuje archiwa MON, MSZ i Kancelarii Prezydenta w poszukiwaniu haków na Donalda Tuska. Jednym z nich ma być notatka z 2008 roku, którą do MON wysłali żołnierze działający dla polskiej ambasady w Moskwie.
"Dla polskiej strony konieczne jest kontynuowanie istniejącej pozytywnej retoryki, choć w tej akurat kwestii zupełnie niekontrolowanym czynnikiem są wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego, które niekiedy stają się powodem poważnego rozdrażnienia Moskwy" – czytamy.
Nie jest to dowód, by Donald Tusk był agentem Kremla, jednak materiał ten wystarcza do kreowania narracji o uległym wobec Putina premierze i walczącym o niezależność prezydencie.
Warto jednak podkreślić, że politykę resetu z Rosją ogłosiły Stany Zjednoczone, a konkretnie administracja Baracka Obamy. Wówczas wiceprezydentem był... Joe Biden. W ten oto sposób PiS rykoszetem może uderzyć w swojego kluczowego sojusznika.
Sikorski w imieniu Polski zaczął nawiązywać bliższe relacje z Moskwą właśnie po tym, jak ton naprawy stosunków nadał Waszyngton. – Jeśli PiS będzie chciał ścigać najważniejszych polityków opozycji, administracja Bidena pójdzie dalej. W Waszyngtonie bacznie obserwują to, co dzieje się w Warszawie – powiedział w rozmowie z "Wyborczą" dyplomata, proszący o anonimowość.