Sędziowie sądów administracyjnych miażdżą "lex Tusk". A to oni mają rozpatrywać odwołania

Katarzyna Florencka
02 czerwca 2023, 09:55 • 1 minuta czytania
Stowarzyszenie Sędziów Sądów Administracyjnych nie zostawiło suchej nitki na "lex Tusk". Ustawa ta "narusza w sposób rażący konstytucyjne zasady ustrojowe oraz podstawowe prawa obywatelskie" – przekonują. To właśnie do sądów administracyjnych miałyby trafiać skargi osób, które komisja PiS objęłaby sankcjami.
Sędziowie sądów administracyjnych krytykują "lex Tusk" Fot. Piotr Molecki/East News

Stowarzyszenie Sędziów Sądów Administracyjnych o "lex Tusk"

Ustawa o komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022 "narusza w sposób rażący konstytucyjne zasady ustrojowe oraz podstawowe prawa obywatelskie" – alarmuje Ogólnopolskie Stowarzyszenie Sędziów Sądów Administracyjnych (OSSSA) w opublikowanym w czwartek oświadczeniu.


Sędziowie wyliczają następnie szereg naruszeń konstytucji, z którymi mamy do czynienia w ustawie ochrzczonej przez opozycję mianem "lex Tusk". Wprowadza ona – jak argumentują" – nieznany polskiemu porządkowi prawnemu "organ administracji publicznej" – czyli komisję, "będącą tworem politycznym, który ma pełnić funkcje przewidziane dla służb specjalnych, organów ścigania i sądów".

Zasadę trójpodziału władzy oraz sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez sądy narusza z kolei przyznanie komisji uprawnień pozwalających na orzeczenie kary pozbawienia praw publicznych w postaci zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat.

Sędziowie podkreślają również, że komisja będzie miała uprawnienia kontrolne w stosunku do ostatecznych decyzji administracyjnych, które przysługują sądom administracyjnym. Ustawa PiS narusza również konstytucyjną zasadę domniemania niewinności – osoby powinny być uważane za niewinne do momentu wydania prawomocnego wyroku sądu.

OSSSA zwraca również uwagę na to, że stosowane w ustawie określenie "wpływy rosyjskie" jest "pojęciem nieostrym i pozwalającym na dowolną interpretację, co pozostaje w sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawnego ustanowioną w art. 2 Konstytucji RP".

Odwołania w "lex Tusk"

Jak zwracają uwagę krytycy ustawy o komisji ds. wpływów rosyjskich, łamie ona zasadę pozwalającą na odwołanie od decyzji pierwszej instancji: decyzja powołanej ustawą komisji. Tam widnieje przepis, który stanowi wprost, że decyzja jest ostateczna – tłumaczy w rozmowie z naTemat konstytucjonalistka dr Monika Haczkowska.

Co prawda w ustawie jest przepis o możliwości odwołania się do sądu administracyjnego, na co powoływał się zresztą także Andrzej Duda kiedy podpisywał ustawę, ale mowa jest wyłącznie o sądzie administracyjnym.

Taki sąd zbada więc wyłącznie kwestie naruszenia prawa materialnego i proceduralnego, a nie zasadność wydanej przez komisję decyzji. Jak wskazuje ekspertka, to łamanie także art. 45 ust. 1, który stanowi o prawie do sądu, a także art 176, który odnosi się do dwuinstancyjności postępowania.

– Dodatkowo na mocy ustawy "lex Tusk" komisja, która ma w istocie wymierzać sprawiedliwość, jest sądem wyjątkowym, a taki może powstać wyłącznie na czas wojny (art. 175 ust. 2) – tłumaczy dr Monika Haczkowska.